To tu- to tam- łopatkę mam !
14:31, 17 cze 2024
Pierwszy raz miałam do czynienia z bobem w wieku 7 lat. Wysłano mnie do prywatnego prewentorium dla dzieci w Rabce (z powodu narodzin brata rodzinny wyjazd tego lata był niemożliwy). W tym prewentorium zaserwowano nam bób. Przyznaję, że kolorystyka gotowanego bobu w łupinkach nie wygląda apetycznie. Nie miałam pojęcia, co to za potrawa i profilaktycznie wsypałam zawartość talerza do walizki.





Ponownie po bób sięgnęłam w dorosłym życiu. Zasmakował mi taki młodziutki, kiedy to łupinka jeszcze nie oddziela się od miąższu. Znakomicie smakuje z pokrojonym jajkiem, koperkiem, szczypiorkiem i odrobiną majonezu.

Z chłodników najbardziej lubię świeżo wyciśnięty sok z pomidorów z dodatkiem pieprzu, soli i bazylii podany z grzankami czosnkowymi.

Tarciu, pochwała ogrodu z Twoich ust wiele dla mnie znaczy. Dziękuję bardzo za tak wysoką ocenę.




