Ewuniu, odpisałam u mnie na 681 w sprawie begonii. Powinnaś z nich być zadowolona. Wrzuciłam link do realizacji Danusiowych, tam jest na bogato i cudnie U mnie bardziej skromnie.
Napracował się i zasnął. A o 4.30 jechał do pracy. Czasem bym wolała, żeby pracował na miejscu, choć za najniższą. Ale są jeszcze inne powody pracy poza domem, więc póki co życie nie rozpieszcza Oby tylko zdążyć się potem zestarzeć obok siebie.
Teraz są jeszcze dzieci i korzystają albo będą korzystać z dojazdów M do miasta, aby dojechać do szkoły.
Małgoś, podałaś link do opracowania, dość długiego. Pytałam się, na której stronie jest o miodunce, bo szybko nie chciało mi się szukać.
Opis pelargonii wyczerpujący. Kilka razy miałam w ręku tą odmianę angielską i się zastanawiałam, dlaczego jest 3 razy droższa od rabatowej. I nie kupiłam, choć wyglądała okazale. Może znajdę tańszą.
Iwonko pelargonia rabatowa to ta z okrągłymi liśćmi, taka babcina. Teoretycznie bardziej odporna na warunki atmosferyczne, dlatego można ją sadzić w ogrodzie.
A pelargonia angielska ma takie powcinane liście, inne. I krótsze ma międzywęźla. Teoretycznie bardziej wrażliwa na warunki atmosferyczne - do domu. U mnie latem na dworze.
Ale przecież one i tak zimą u nas nie wytrzymują.
Obydwie mają pędy wzniesione do góry.
Jest jeszcze pelargonia bluszczolistna. Tam jak dla mnie ma bardziej kruche pędy, choć zależy to jeszcze od odmiany. Zwisa często na balkonach i ma grubsze, skórzaste liście. Niedawno miałam odmianę, którą wiatr bardzo łamał. Ale wiem że są bardziej elastyczne odmiany. Spotykamy je zazwyczaj z drobniejszymi kwiatami.