Iwonko pelargonia rabatowa to ta z okrągłymi liśćmi, taka babcina. Teoretycznie bardziej odporna na warunki atmosferyczne, dlatego można ją sadzić w ogrodzie.
A pelargonia angielska ma takie powcinane liście, inne. I krótsze ma międzywęźla. Teoretycznie bardziej wrażliwa na warunki atmosferyczne - do domu. U mnie latem na dworze.
Ale przecież one i tak zimą u nas nie wytrzymują.
Obydwie mają pędy wzniesione do góry.
Jest jeszcze pelargonia bluszczolistna. Tam jak dla mnie ma bardziej kruche pędy, choć zależy to jeszcze od odmiany. Zwisa często na balkonach i ma grubsze, skórzaste liście. Niedawno miałam odmianę, którą wiatr bardzo łamał. Ale wiem że są bardziej elastyczne odmiany. Spotykamy je zazwyczaj z drobniejszymi kwiatami.
Fusy z kawy stosuję już drugi rok, ślimaki ich nie lubią to raz a dwa to świetnie nawozi ziemię, a że kawy u nas dużo...
Tylko chyba sąsiedzi zdziwieni, ale co tam niech się dziwią.
Kasiu skrzynie stoją, a ja się im przyglądam.
Nie wszędzie jest idealny poziom. Mąż mówi że to różnica 2 mm, ale moje niestety wprawne oko widzi te 2 mm z odległości 15m.
No i chyba poproszę męża byśmy to jeszcze skorygowali wkopując płyty chodnikowe gdzieniegdzie głębiej.
Bo na nich ustawiliśmy skrzynie.
Mamy starą kostkę brukową, ale obawialiśmy zapadnięcie się jej. Płyty chodnikowe, które mają większą powierzchnię będę się zapadać mniej. Tak nam się przynajmniej wydaje.