Też jestem ciekawa Kolorystykę zastosuje tę samą, rośliny także z wyjątkiem citronelki, którą zamyślam zastąpić carexem elata aureola. No i zamienię miejscami - tam, gdzie kopytnik będzie elata, a kopytnik przed nią.
nadrobiłam, bo działo się u Ciebie ostatnio - dobrze, że pieniążki za tojeść odzyskałaś, też już sobie odnotowałam, żeby tego sprzedawcę omijać szerokim łukiem.
A ciemierniki jak dla mnie prześliczne, jak znajdziesz nazwę to też będę wdzięczna.
Ciekawa jestem co wymyślisz w tym nowym przedogródku.
Wręcz przeciwnie, szczerze się uśmiałam
Przed wyjazdem już nie zdążyłam, ale teraz dziękuję, za słowa otuchy sprzed kilku dni.
Trafnie zdiagnozowałaś sytuację, na szczęście te kilka dni poza domem pozwoliły się trochę zdystansować i wrócić z pozytywnym nastawieniem.
Dziękuje Ci Kochana za fotki Edenki wraz z pokazanym rozmieszczeniem pędów - ślicznie masz!
Też myślę o powojnikach pomiędzy różami, więc będę śledzić na jaką odmianę się zdecydujesz.
Orange Rocket między rozplenicami istny czas. Mam takie zestawienie w brzozach, ale moje tegoroczne Hameln muszą jeszcze sporo urosnac, żeby stworzyć takie piękne widoki jak u Ciebie!
To dzięki babci i mamie nie błądzę w kuchni jak dziecko we mgle. Lubię zarówno kuchnię śródziemnomorską jak i tę z Podlasia.
Po wyjęciu pestek układam połówki moreli dosyć luźno w słojach z klamerką i całość zalewam gorącym wcześniej przygotowanym syropem:
Ok 1 kg moreli
2 l wody
1 kg cukru
1 niezbyt gruba laska cynamonu
5-6 goździków
ziarenka z połowy małego strąka wanilii.
Moreli z syropu używam do deserów i serników na zimno.
Wiesz wydaje mi się ze to moze wynikać z tego, ze praca w ogrodzie jest zmienna, raz się dużo kupuje i sadzi, a raz grzebie w ziemi, pieli albo nie robi nic bo się np nie chce. A uczestnicząc w "zyciu'" wielu ogrodów wydaje się ze zawsze ktoś działa aktywnie i my tez tak powinnismy. I to co raz nas motywuje do działania innym razem podcina skrzydła i sprawia, ze myślimy a u mnie nic się nie dzieje. Obserwuje to często w wypowiedziach wielu forumowiczów. Wiem, ze Ci przejdzie tym bardziej, ze nie masz sobie na prawdę nic do zarzucenia: kupujesz i sadzisz przemyslanie, zgodnie ze swoją wizja i wiedza i widać w tym zaangażowanie.
Ale się wymadrzylam-
Takie filozoficzne myśli mnie naszły po kolejnych przekonanych z darni metrach- M stwierdził ze jestem chora robiąc to w taki upał ale nawet taczki pomógł wywozić dobrowolnie.
Asia, po prostu ogród.
Jakoś mnie dopadł pesymistyczny nastrój, że wszystko źle, nie tak, zły dobór roślin, za wolno itp...
Wiem, każdy tak co jakiś czas ma - przejdzie mi.
Tylko, że teraz nawet wyjazd z domu na kilka dni jest stresujący, bo się człowiek martwi o te wszystkie rośliny, przede wszystkim czy nie uschną....
ooo widzę, że u mnie dyskusja lekka i upojna o nalewkach, nawet dobrze, bo ja wczoraj doła ogrodowego złapałam, to te nalewki trochę odciągną moją uwagę od tematu przewodniego na tym forum.
W tym roku spróbuję zrobić malinówkę, a może w przyszłym już rozszerzę działalność nalewkową, mam nawet książkę, a i widzę, że jest tu kilka osób, które są świetnie obeznane w nalewkach i zawsze jest kogo spytać co i jak.
Uwierz mi, ze ja beztalencie kulinarne robie od roku naleweczkę malinowa, szybko łatwo, pysznie zimą
Zasyp maliny cukrem (w tych temperaturach po jednym dniu wypuszczaja sok) a potem zalewasz wódka, wódka ze spirytusem lub spirytusem (robie rózne warianty). Po dwoch tygodniach odcedzasz i zalewasz do butelek, po dwoch miesiącahc pijesz . 1 kg malin,0,75 kg cukru, litr alkoholu
Zima robie cytrynowke z miodem pycha wieczorami na nartach i głowa nie boli i dla kurażu dobre
Wiesz, ja myślę, że ta cena wynika z faktu, że one są takie miniaturowe i że kupuje się wielopak. Ta sama odmiana trochę bardziej rozrośnięta i w większej doniczce była po 10 zł/szt.
Ale te odmiany, które jeszcze chcę nabyć pewnie będą w podobnej cenie którą napisałaś.
Próbowałaś swoje dzielić przez podział?
Ostatnio taki przepis krąży i ponoć jest bardzo wysoka skuteczność powodzenia.
Mi jakieś dwa tygodnie temu pewna Pani oderwała dwie sadzonki zwykłej białej wsadziłam do ziemi od razu i rośnie.
Na tej rabacie z jeżówkami zaczęłam rozsypywać tą moją korę, widziałaś ją? Co sądzisz?
Jola, Jlona - liczę, że okażę się dobrą ogrodniczką i Edenki dobrze będą się u mnie czuły.
Na pewno przebywanie na tarasie w otoczeniu tak pięknych róż będzie przyjemnością.
Będą przy pergoli, ale w miejscu, gdzie je planuję posadzić ta pergola jest zabudowana od pewnej wysokości.
No i właśnie pytanie do jakiej wysokości dorasta u Ciebie Eden Rose? różne źródła różnie podają - od 1 m do 2 m. Jak jest u Ciebie?
Z taką instrukcją to na pewno, zrobię wszystko poprawnie!
Do tego sadzenia się dobrze przygotowałam, zamiast granulowanego obornika przywiozłam sobie przekompostowany od rolnika, ziemia też zakupiona bo już Artemis sadziłam - także myślę, że pod tym względem będzie dobrze.
Haha, no nie mieszkam Tylko sobie podjeżdżam i robię.. robię.. robię coś w tym ogrodzie ciągle A jak już porobione, to zamiast się pozachwycać, to wsiadam w auto i odjeżdżam.. A potem dopiero na fotkach dokładniej oglądam. No, mądre to nie jest .. raczej