Gosiu nawet nie wiesz jakie myśli się pojawiały w mojej głowie jak rano stał kolejny 'ołówek' a góry brak. Dopiero później w oczku namierzyłam gałęzie. No i przyłapałam delikwentów na gorącym uczynku. Najgorzej, bo one wcale się nie boją- spokojnie mogę podejść na niecałe 5 metrów. Ale miny sąsiadów bezcenne.

Tylko w końcu beknę za hodowlę dzikich zwierząt.

Na szczęście narazie buszują tylko w sadzie, ogrodu nie ruszyły. Zamówiłam siatkę na ten brakujący odcinek (wydawało mi się, że nie do przejścia), ale nie wiem kiedy przyjdzie.
Cieplutkie z przed godziny.
Gosiu na fotce wyżej to dąb czerwony. Błotne przebarwiły się u mnie bardziej w bordo.