A moze jutro zaczna robic sie skrzynki na warzywa.
Rozrysowujac je stwierdzilam, ze bedzie mi jednej brakowac. Musze domowic 4 nadstawki wiecej. Choc luby będzie stękał, ze za duzo. Ale mam akurat miejsce na 5 szt.
Tak bedzie, pole po truskawkach wyczyszczone, skrzynki zabejcowanie sie susza. Jak jutro chlopak przyjedzie to zaczna sie montowac.
Asia, nocowanie na razie nie bardzo... W domu rezyduje stryj, który jakoś nie kwapi się do zaproszenia mnie. Zresztą sama bym nie chciała. Z kolei drewniany domek w ogrodzie nie ma ogrzewania, wody... Jak byłam młodsza to mi nie przeszkadzało, teraz jestem już zbyt wygodna na takie "luksusy".
Większość ściętych roślin było oznaczonych. Winnik rósł tuż przy drewnianej podporze, lilak był już dość duży. Że ścięli żurawki, szałwie i ciemiernika mogę zrozumieć, bo rosły na nie ogrodzonej rabacie i pewnie zarosły. Jak ktoś się nie zna na roślinach, to nie widzi różnicy... Ale to, że ścięto dalie i piwonię (w metalowej podporze), które rosły na rabacie z obrzeżem kortenowym, to jest już dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Zresztą czy to pierwszy raz? W sierpniu ścięto mi różę Rose de Tolbiac, która rosła w metalowej pergoli. I wiele innych roślin, w tym miskanty zebrinus. Nie wszystkie rośliny były dostatecznie oznaczone, przyznaję. Ale niektóre były.
Po prostu szlag mnie trafia.
Winnik ze zdjęcia jest obcięty tuż przy ziemi. Rósł przy drewnianej, dobrze widocznej kratce. Może w przyszłym roku odbije...
To moje też nie pierwsze spotkanie z covidem. Przechodzę go dość łagodnie, tylko potem przez jakiś czas jestem dość osłabiona. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrawiam serdecznie .
Alicjo, w tym głębokim cieniu pewnie trudno utrzymać rośliny, ale fajnie jest urozmaicone to miejsce za pomocą murków
Tylko trochę słoneczka a już roślinki kwitną. Dobrze że róże wzięłaś z cienia, one lubią słoneczko
Miętus, to chyba rasy pudel...ale nie z tych salonowych jednak lubi połazić po krzaczkach