Powiem Wam, że chyba czuję już wiosnę



Wczoraj pierwszy raz delikatnie bardzo coś tam robiłam w ogrodzie. Pościnałam rozwalone molinie, pozgrabiałam rozniesione przez psy patyki. W szoku jestem bo słyszałam pierwsze świergotanie ptaków, takie już wiosenne chyba

Bardzo była mi ta aktywność wskazana bo poczułam się jak młody Bóg. Już bym coś działała

. Póki co to na razie snuję plany. A właśnie plany, podjęłam decyzję i wymieniam część szmaragdów na cisy. Już na pewno. Trochę zła jestem na siebie, że od razu nie zdecydowałam się na cisy. Kierowała mną chyba niecierpliwość. Szybko chciałam mieć przesłonę. Ha, ha szybko, powinnam napisać szybciej

. Teraz jednak dojrzałam i jakoś przeżyję, że dłużej trzeba będzie czekać bo warto. Zakochałam się w cisowych żywopłotach

.
Jako, że nie zamienię szmaragdów na cisy dopóki nie znajdę tym drugim nowej miejscówki, obmyśliłam plan. Otóż zostawię tuje pod betonowym płotem i kawałkiem do Pissardii a dalej aż do garażu będą cisy. Między liniami tujek i cisów będzie przejście do warzywniaka.
Tuje te, które muszę usunąć pójdą na żywopłot przy placyku parkingowym z drugiej strony
Tu gdzie brązowe linie. Dalej wzdłuż wjazdowej też cisy.
Trochę pomiksowałam te żywopłoty. Próbuję by owca była cała
Mogę tak pokombinować? Nie będzie idealnie ale szkoda mi tych tujek.