Fajne masz pomysły na te murowane siedziska.
Na planie masz widok z góry, dlatego wśród tych krągłości kwadrat może zgrzytać. W normalnych okolicznościach będziesz spoglądać na altankę z innego punktu.
Altanka pewnie będzie obsadzona roślinami, jej geometryczny kształt ulegnie złagodzeniu.
Ciekawa roślinke znalazłaś.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Fajne masz pomysły na te murowane siedziska.
Na planie masz widok z góry, dlatego wśród tych krągłości kwadrat może zgrzytać. W normalnych okolicznościach będziesz spoglądać na altankę z innego punktu.
Altanka pewnie będzie obsadzona roślinami, jej geometryczny kształt ulegnie złagodzeniu.
Ciekawa roślinke znalazłaś.

Z tymi siedziskami to się jeszcze zobaczy, to takie prace końcowe bardziej pewnie będą choć wcześniej chciałabym już mieć mniej więcej jasność co i jak bo i to ciurkadełko tam jeszcze mam plan upchnąć. Pomysł na te ławeczki przyszedł mi pod wpływem rozmyślań jak oddzielić dość wyraźnie trawnik. Kiedyś Makadamia zasugerowała, że przydałoby się tam takie oddzielenie. Chyba bardziej miała na myśli coś roślinnego, żywopłocik czy coś w tym stylu ale to nie przejdzie w tym miejscu ze względu na psy. Widok umierających od psiego moczu roślin nie należy do miłych .
Jeszcze nie zdradziłam M tych moich pomysłów. Pewnie będzie psioczył bo trzeba będzie z sześcokątnego miejsca na altanę zrobić kwadratowe a to pierwsze już wylane betonem. Ale popsioczy, popsiocz i się zgodzi, nie ma wyboru. W marudzeniu jestem od niego lepsza a i ryzykować moich "much w nosie" pewnie się nie odważy

Powiem Wam, że chyba czuję już wiosnę
Wczoraj pierwszy raz delikatnie bardzo coś tam robiłam w ogrodzie. Pościnałam rozwalone molinie, pozgrabiałam rozniesione przez psy patyki. W szoku jestem bo słyszałam pierwsze świergotanie ptaków, takie już wiosenne chyba
Bardzo była mi ta aktywność wskazana bo poczułam się jak młody Bóg. Już bym coś działała . Póki co to na razie snuję plany. A właśnie plany, podjęłam decyzję i wymieniam część szmaragdów na cisy. Już na pewno. Trochę zła jestem na siebie, że od razu nie zdecydowałam się na cisy. Kierowała mną chyba niecierpliwość. Szybko chciałam mieć przesłonę. Ha, ha szybko, powinnam napisać szybciej. Teraz jednak dojrzałam i jakoś przeżyję, że dłużej trzeba będzie czekać bo warto. Zakochałam się w cisowych żywopłotach.
Jako, że nie zamienię szmaragdów na cisy dopóki nie znajdę tym drugim nowej miejscówki, obmyśliłam plan. Otóż zostawię tuje pod betonowym płotem i kawałkiem do Pissardii a dalej aż do garażu będą cisy. Między liniami tujek i cisów będzie przejście do warzywniaka.



Tuje te, które muszę usunąć pójdą na żywopłot przy placyku parkingowym z drugiej strony



Tu gdzie brązowe linie. Dalej wzdłuż wjazdowej też cisy.
Trochę pomiksowałam te żywopłoty. Próbuję by owca była cała

Mogę tak pokombinować? Nie będzie idealnie ale szkoda mi tych tujek.

Z tujami fajnie kombinujesz. Tam będzie im i Tobie z nimi dobrze.

Z altaną nie pomogę. Mam kłopot z architekturą ogrodową. Ale Twoja energia jest godna podziwu.


EDIT: warto od razu narysować ciągi komunikacyjne do i z altany? To będzie obraz całości.

Pogoda nastraja do prac w ogrodzie,więc Ci się nie dziwię
Też mnie łapki swędzą ,ale wstrzymam się do lutego .....jak pogoda będzie bez zmian to zacznę coś działać

Kochana ja dziś też bym sadziła żywopłot z cisa a,że czlowiek kilka lat temu był zielony jak szczypiorek na wiosnę na temat ogrodowania.....więc mam tuje chociaż lubię ten mój żywopłot to myślę,że kiedyś wymienię na cisy .....

Popieram Twój pomysł z cisami jak najbardziej

Pszczelarnia napisał(a)

Z tujami fajnie kombinujesz. Tam będzie im i Tobie z nimi dobrze.

Z altaną nie pomogę. Mam kłopot z architekturą ogrodową. Ale Twoja energia jest godna podziwu.


EDIT: warto od razu narysować ciągi komunikacyjne do i z altany? To będzie obraz całości.

Dzięki Ewa za głos w sprawie tujek. Takie trochę na siłę to wszystko i chyba nic lepszego mi się wymyślić nie uda.
Z altaną też coś wymyślę . I raczej idealnie równolegle do domu nie będzie ale jak Hania pisała w otoczeniu roślin nie musi to zgrzytać chyba. Wałkuję to miejsce tzn altanę i trawnik i cały ten kącik już któryś raz z kolei, może w końcu . Pewnie za dużo chcę upchnąć w to jedno miejsce ale tylko tam mi pasują i ławka bądź ławki i ciurkadełko. To od zawsze było takie centrum rozrywki i musi tak zostać

Wiolka5_7 napisał(a)

Pogoda nastraja do prac w ogrodzie,więc Ci się nie dziwię
Też mnie łapki swędzą ,ale wstrzymam się do lutego .....jak pogoda będzie bez zmian to zacznę coś działać

Kochana ja dziś też bym sadziła żywopłot z cisa a,że czlowiek kilka lat temu był zielony jak szczypiorek na wiosnę na temat ogrodowania.....więc mam tuje chociaż lubię ten mój żywopłot to myślę,że kiedyś wymienię na cisy .....

Popieram Twój pomysł z cisami jak najbardziej

Ja w sumie cieszę się, że mogę teraz naprawić błąd, póki tuje jeszcze małe. Widzę to miejsce z okna i wolę patrzeć na cisy, nie na tuje. Szczególnie zimą

Dla mniebajka

No właśnie jesteś na dobrym etapie,że mozesz pozmieniać....
A co do altany równolegle do domu to ja właśnie nie mam równolegle.....i trochę mi to zgrzyta....ale jesli obsadzisz altanę roślinami to nie bedzie tak się rzucać w oczy ....

Zresztą musisz sama zdecydować w realu....

Ten widoczek piękny co wrzuciłaś
Brzozy,derenie,żywopłot.....uwielbiam... kurczę przez tą zimę to człowiek wymysla jakies zmiany.... i wiesz moją nową brzozową z dereniami planuję jeszcze poszerzyć za jakis czas i jedną brzozę dosadzić.....
Niech już ta zima się kończy....ha ha

Ha ha, jeszcze jedna brzoza, coś tak czułam, że tak będzie. Popieram.
Wiola ten widoczek chodzi za mną dzień i noc. Żeby nie wiem co na wjazdowej coś takiego mi się marzy