No tak, a może pokrętła do ustawiania godziny też zapomnieli dołożyć
Normalnie się uwzięliście .
Asia, nie umiem robić zdjęć z zamkniętymi oczami...
Zamiast tego, pokażę Wam kichawca
A w październiku udało mi się zmienic miejsce starej taczki w której slabo rosną rojnoki i rozchodniki. Wykopalam pień starej porzeczki krwistej, przesadzilam rododendrona, różę i zagospodarowalam tem kącik.
W ostatni dzień listopada (w sobotę) skrupulatnie wyplewiłam gwiazdnicę ze skarpy. Zaczynał prószyć śnieg a ja łopatką centymetr po centymetrze wykopywałam ten chwaścior. Zapewne jak ktoś mnie zauważył plewiącą to pomyslał co pomyślł Mam jednak nadzieję, że dzięki temu plewieniu będzie lepiej w nastepnym roku. Oby!
Niestety nie mogłam zostawić tej pracy do wiosny, bo chcąc wyplewić musiałam wejść między posadzone tam rośliny, m.in. byliny i sporo cebulowych. A niektóre cebulowe juz teraz zaczęły wychodzi z ziemi. Mam nadzieję, że ich nie zadeptałam
Udało mi się też okryć hortensje ogrodowe - jedna warstwa to kaptur z agrowłókniny i na to troche stroiszu. Mam nadzieję, że październikowe spore przymrozki (-7) nie załatwiły ogrodówek. Niestety po tak bardzo ciepłym wrześniu takie przymrozki mogły narobić sporo złego. Wszak roślinki nie zdążyły przygotować się na takie chłody Latem wszystko się okaże
Przy okazji focenia perukowca dla Ewy, kilka fotek "lodowych"
Tak było 1 XII
A tak 2 dni później
Ewa, u Miry (bo pewie od niej przybiegłaś) pisałam o cięciu perukowca. Niestety nie mam judaszowca. Kiedyś do niego się z lekka przymierzałam ale potem stwierdziłam, że to zbyt stresujące oczekiwać czy uda mu się zakwitnąć czy załatwią go wiosenne przymrozki. To podobnie jak z niektórymi magnoliami. Już któryś kolejny rok obserwuję jak cudownie zapączkowane i rozpoczynające kwitnienie magnolie w jedną noc załatwia wiosenny przymrozek. Widok zbrązowiałych i smutno opadniętych kwiatów skutecznie zniechęca mnie do ich sadzenia.
Podobnie zresztą jest z drzewami, które głównie zdobią pięknym jesiennym przebarwieniem liści. Od kilku lat regularnie początkiem pażdziernika przychodzą u nas pierwsze spore przymrozki. I co z tego że później jest piękna pogoda skoro wszystko już zdązy ugotować mróz
Rozmyślam ostatnio nad jakimś drzewem do małego ogrodu, ale takiego, które by zdobiło ogród przez cały rok, raczej o naturalnym pokroju i nie płytkim systemie korzeniowym. Zatem "ktokolwiek widział... ktokolwiek wie..." to proszę o pomysły Chyba jednak mam za dużo wymagań
Jeżeli chodziło Ci o perukowca to wrzucam kilka na szybko zrobionych fotek, które pokazują to moje cięcie (oczywiście wymuszone ciasnotą (kiedyś sadząc nie pomyślałam, że one jednak rosną )
Jak widać zostawiłam gołe nóżki a tylko góra cięta na czuprynki (oczywiście wiosną znów przytnę je na kilka centymetrów i prawdpodobnie drugi raz w czerwcu/lipcu
I kilka na szybko wyszukanych fotek z lata gdzie perukowiec załapał się na kadr
Basiu ,dzięki za tyle miłych słów,aż się rumienię Dla Ciebie trochę mojej świątecznej magii z tamtego roku Może w tym uda się też coś wyczarować w ostatniej chwili Jeszcze nawet nie mam pierniczków...