Cześć Bożenko, cześć dziewczyny

spektakularnego powrotu nie będzie, bo przydarzyły mi się dwie katastrofy

1. Po powrocie z wakacji stęskniona i spragniona grzebania w ziemi, wyplewiłam wszystkie zarośnięte rabatki i.... na drugi dzień już się nie podniosłam. Mam spore problemy z kręgosłupem i codzienne czynności dają mi w kość - nie mówiąc już o schylaniu się - nie wiem czy moje jesienne plany ogrodowe będą możliwe - ale jestem dobrej myśli
2. Mój eM tak zapragnął mieć najpiękniejszy trawnik na dzielni, że chciał pozbyć się wszystkich dwulistnych

niestety pomylił opakowania swoich specyfików

wrrrr. Aktualnie trawnika już nie mam

może na wiosnę, po wszystkich zabiegach i nowo posianej trawie coś ruszy. KATASTROFA....
tak wygląda mój trawnik dzisiaj...ku przestrodze