Śliczne te wszystkie dodatki. Wprowadzają niesamowity nastrój. Bardzo masz oryginale te skarby w lesie. Bardzo lubię takie cuda przez naturę stworzone.
A chryzantemy to masz ogromne.
Aniu a czy tym zimującym w gruncie nie szkodzą te pierwsze październikowe przymrozki? Dumam nad nimi, bo już któryś rok z kolei są u mnie spadki temperatur w ogrodzie i muszę coś kwitnącego jesienią dodać oprócz astrów. Choć mam obawy co do ich wielkości jak zobaczyłam fotkę porównawcza z Twoją osobą.
Podziwiam twórczość z hypertufą. Też miała coś zrobić od wiosny, ale worek cementu mi stwardniał

Tak się do tego długo zabierałam