Ewo, pozwolisz, że skopiuję do siebie.
U mnie skrzypu pełno na skarpach, wśród irgi nie mogę sobie z nim poradzić, wyrywam i zaraz znowu "choinki sterczą".
Hehe To ja mam inne doświadczenia. Kiedyś wyszłam do ogrodu i coś strasznie mi śmierdziało, a to się okazało, że skrzypowa gnojówka Ale nie była przykryta, to pewnie dlatego
Dziewczyny gnojówka ze skrzypu nie śmierdzi za bardzo. Z pokrzywy czuję z daleka, a obok tej stoję i luz. Jutro będę przecedzać i przelewać do butelel. Mam też z żywokostu.
Mimo, że sadzę pomidory co roku, nie za bardzo się znam na ich potrzebach. Powiem co wiem z obserwacji. MOże trafię w punkt.
Kwasowość gleby. to jedno, a potrzeby rośliny to drugie.
Pomidory z przełomu czerwca i lipca mają tendencję do zasychania kwiatostanów albo zbyt dużą wilgotność, i wtedy pyłki się nie osypują, albo zbyt suche powietrze, i wtedy osypują zbyt wcześnie i nie trafiają gdzie trzeba. I przeważnie te grona nie mają zawiązanych owoców.
Ja mam w swojej szklarni różne odmiany, przeważnie wysokie. Na razie nie zauważyłam takich objawów, ale u mnie wysoka temperatura jest dopiero od dzisiaj. A dotąd było chłodno w nocy nawet tylko 10. 13 stopni. Myślę ,że skoro rosną dobrze, to musisz im dać przewiew, żeby się chłodziły i w dzień, i w nocy. Temperatura i wiatr uregulują wilgotność, a owady dolecą tam gdzie są potrzebne.
A poza tym, mimo ekologicznego podłoża może nie być w nim potasu stymulującego kwitnienie. Szybko rób wywar ze skrzypu, żywokostu z dodatkiem banana, I tym wywarem /oczywiście zimnym/ podlej swoje rośliny. Lepsza byłaby gnojówka, ale dłużej na nią trzeba czekać. Dla pewności możesz rozcieńczyć wodą pół na pół.
Jeżeli masz kompost, możesz nastawić wyciąg z kompostu, już po 24 godznach zlej płyn i podlewaj, bez rozcieńczania. Możesz na taki szybki wyciąg zalać liście pomidorowe, które obrywasz, albo zwykłą trawę z koszenia trawnika. Ten płyn po 48 godzinach do użycia. Odstawiłabym ten preparat do zapylania. Czy ten tunel jest zakryty? Jeżeli tak, to zrób w nim przeciąg. Tyle z mojego doświadczenia, może na te grona, które są teraz nie zadziała, ale następne powinny być ok.
Dominika, pomyśl, może przygotujesz gnojówkę. Ma ona wiele zalet:
1. Zapobieganie chorobom grzybowym – w rozcieńczeniu 1:5 (1 część gnojówki, 5 części wody). Gnojówka ze skrzypu zawiera krzem, który wzmacnia komórki roślin, dzięki czemu stają się bardziej odporne na atak grzybów, np. powodujących szarą pleśń.
Podlewać przy korzeniach – przynajmniej raz w sezonie – warzywa, kwiaty, krzewy i drzewa owocowe, trawnik. Truskawki oraz poziomki najkorzystniej podlać w pierwszej połowie maja.
2. Zwalczanie szkodników (miseczniki, mszyce, przędziorki, tarczniki) – w rozcieńczeniu 1:50 (1 część gnojówki, 50 części wody). Podlewać profilaktycznie rośliny na liście. Do niszczenia szkodników najlepsza jest młoda gnojówka ze skrzypu (fermentująca).
3. Przyśpieszanie kompostowania – gnojówkę można rozcieńczyć wodą (w dowolnych proporcjach) lub stosować bez rozcieńczenia. Podlewać kompost.
Resztki gnojówki nadają się do kompostowania. Działają jak szczepionka kompostowa oraz wzbogacają kompost w krzem.
4. W gnojówce ze skrzypu znajdują się pożyteczne bakterie, które wspomagają procesy glebowe. Ziemia staje się bardziej urodzajna.
ok, Kasiu Z tego co piszesz wynika, że wiaderko skrzypu mi wystarczy, bo to się jeszcze rozcieńcza. Super Beczkę mam z denkiem, więc będzie zamknięta Muszę poczytać o tym skrzypie. Do tej pory robiłam gnojówkę tylko z wrotycza i pokrzyw.
Trochę skrzypu rośnie mi w ogrodzie, ale na gnojówkę to za małe ilości
Do soboty przypomnę sobie, co i jak, bo w tym roku jeszcze nie robiłam gnojówki. Ja na ogół dwa tygodnie taki zalany skrzyp trzymałam, potem z jednego wiadra zalanego skrzypu rozcieńczałam tak na oko 1:10. A resztki skrzypu przelewałam jeszcze wodą i dalej podlewałam. Ogólnie z jednego wiadra będziesz miała sporo tej gnojówki. Tylko jedyny minus, że lepiej miej przykrytą tę beczkę, bo ta gnojówka strasznie śmierdzi
ale teraz już kumam
za dużo nauki w tym sezonie mam...pierwszy raz cukinie...pierwszy raz melon...pierwszy raz jarmuż...pierwszy raz snopki...pierwszy raz dynie...hahahaha
w październiku dzielisz główkę czosnku na ząbki. Każdy ząbek wkładasz do ziemi na ok 5 cm I tyle. On sobie całą zimę rośnie. A teraz w czerwcu ok 24 wyłamujesz młode pędy kwiatostanów i za ok 1,5 m-ca wykopujesz swój własny czosnek Oczywiście podlewasz jakimś dobrem typu gnojówka tak jak całąresztę warzyw.
Mówiłam - u Asiuli, że gnojówka z obornika nie ma sobie równych pod względem smrodu
Dobrze rozcieńcz i wylej jak najszybciej, bo jeszcze jak muchy złożą tam jajka, można zemdleć na miejscu, ja musiałam męża prosić o zakopanie reszty, nie byłam w stanie na to patrzeć!
Aniu z Uroczyska piwonii niczym nie karmię, ale mają już ok. 6 lat, oczywiście nie wszystkie. Szkoda trochę tych naszych spotkań u Bogdzi, rozmowy telefoniczne to nie to samo. Asiu, uwielbiam piwonie na równi z narcyzami, różami i hortensjami Tych roślin mam najwięcej w ogrodzie. Abiko- Agnieszko, piwonie teraz dają czadu, pachnie nimi cały ogród
Ostrogowce to fajne wypełniacze. Gosiu, gnojówka ze skrzypu już jest gotowa do wykorzystania, tylko czas muszę znaleźć na bieganie z konewkami. Iza, buziak i fotka specjalnie dla Ciebie
i jeszcze
Basiu, Grażynko, Izabell, dziękuję za zaglądanie. U Was piękne ogrody, mój z doskoku, ale też mi się podoba, Byłam o 19-tej i już komary zaczynają kąsać.
Ale zdążyłam jeszcze podlać pomidory woda +_ gnojówka ze skrzypu. I Posadziłam dynie piżmowe na podwyższoną kompostową. Ale za bardzo na nie jest podwyższona, bo już siadła po deszczu. Jak na moją nieobecność i tak w pierwszym rzucie oka, źle nie wygląda. Coś rośnie i coś kwitnie. I o To chodzi. Sąsiad z naprzeciwka skosił trawę na całej alejce przed naszymi ogródkami- ciesze się.
.
Obowiązek spełniony. Teraz przyjemność. Bałam się, że już nie zobaczę mojej Sunset Coral. Ale jeszcze jest! Voila!
Z granulowanym trzeba uważać bo on mocny!!!I taka gnojówka to też może rośliny popalić trzeba by rozcieńczać bardzo mocno tak mi się wydaje. Ja na eksperyment nastawiłam w sobotę w garze obornik koński tzn wzięłam tak z 1,5 kg do worka siatkowego i utopiłam w garze ok 50 l w tym tygodniu mam zamiar rozlewać pod rośliny tyle że ten garnek rozcieńczę na dwie beczki po 200l każda