Ambrowce, to naprawdę piękne drzewka. Trochę późno ruszają wiosną, ale za to długo trzymają liście jesienią. Też je bardzo lubię i cieszę się, że właśnie je zaprosiłam do swojego ogrodu
Dominika, pomyśl, może przygotujesz gnojówkę. Ma ona wiele zalet:
1. Zapobieganie chorobom grzybowym – w rozcieńczeniu 1:5 (1 część gnojówki, 5 części wody). Gnojówka ze skrzypu zawiera krzem, który wzmacnia komórki roślin, dzięki czemu stają się bardziej odporne na atak grzybów, np. powodujących szarą pleśń.
Podlewać przy korzeniach – przynajmniej raz w sezonie – warzywa, kwiaty, krzewy i drzewa owocowe, trawnik. Truskawki oraz poziomki najkorzystniej podlać w pierwszej połowie maja.
2. Zwalczanie szkodników (miseczniki, mszyce, przędziorki, tarczniki) – w rozcieńczeniu 1:50 (1 część gnojówki, 50 części wody). Podlewać profilaktycznie rośliny na liście. Do niszczenia szkodników najlepsza jest młoda gnojówka ze skrzypu (fermentująca).
3. Przyśpieszanie kompostowania – gnojówkę można rozcieńczyć wodą (w dowolnych proporcjach) lub stosować bez rozcieńczenia. Podlewać kompost.
Resztki gnojówki nadają się do kompostowania. Działają jak szczepionka kompostowa oraz wzbogacają kompost w krzem.
4. W gnojówce ze skrzypu znajdują się pożyteczne bakterie, które wspomagają procesy glebowe. Ziemia staje się bardziej urodzajna.
Z przyjemnością przygarnę hosty, trawki i także inne roślinki. Ale też nie chciałabym Ci robić kłopotu i pracy dodatkowej. Trawki zasadzę prawdopodobnie od razu w przedogródku pomiędzy żurawki. A pozostałe rośliny na razie do matecznika, bo będą czekały na pomysły i nowe rabaty - razem z pozostałymi, do obserwacji i rozmnażania.
U mnie też jest skrzyp. Wyrywam go po prostu i wyrzucam ale nie na kompost. Najlepiej się wyrywa jak trochę podrośnie. Gnojówki nie robiłam. Bardzo "pachnie"?
Hmmm, poczytałam dokładniej co napisałaś. Może jednak też zrobię i wyleję chociażby na kompost.
Kasiu, jeszcze mogę dać Ci ożankę. Bardzo mi się wysiewa. Dużo wyrzuciłam, a znowu widzę siewki. Hosty i trawki bym wyrzuciła, gdybyś nie brała, bo już za gęsto mam. A wyrzucać zawsze szkoda.