Dzisiaj poszłam w okolice poczty w Komorowie, pod linią elektryczną firma dawno temu przycięła wiele brzóz, bo właziły w druty. Jak wiemy i widzimy, elektrownia z drzewami się nie patyczkuje i często robi z nich kaleki.
Te brzozy nawet nieźle wyglądały, kikuty zarosły gałęziami. Cięcie było bardzo mocne, pień gruby. Ale cięcie poziome. Widać że próchnieje, woda wnika wgłąb drzewa. Brzoza to drzewo o niezbyt mocnym drewnie, kruche jest, brzoza łatwo może się łamać, jak zapałka.
Ważne jest, aby cięcie wykonać pod skosem, aby woda spływała po pniu, a nie wnikała w drzewo.