Dzisiaj poszłam w okolice poczty w Komorowie, pod linią elektryczną firma dawno temu przycięła wiele brzóz, bo właziły w druty. Jak wiemy i widzimy, elektrownia z drzewami się nie patyczkuje i często robi z nich kaleki.
Te brzozy nawet nieźle wyglądały, kikuty zarosły gałęziami. Cięcie było bardzo mocne, pień gruby. Ale cięcie poziome. Widać że próchnieje, woda wnika wgłąb drzewa. Brzoza to drzewo o niezbyt mocnym drewnie, kruche jest, brzoza łatwo może się łamać, jak zapałka.
Ważne jest, aby cięcie wykonać pod skosem, aby woda spływała po pniu, a nie wnikała w drzewo.
No wiec Danusiu, pokazuję moje brzozy.2 z boku domu i jedna przy piwniczce. Niestety swiatło juz nie pozwoliło na lepsze zdjęcia dzisiaj,ale może dostrzeżesz co trzeba
Te dwa ostatnie to sama korona,ale sciana domu nie powoliła się bardziej oddalić i tylko tyle sie udało uchwycić drzewa
Jesli te są złe,to jutro może uda zrobić się lepsze ,ale ma deszcz padać więc nie sądzę
Trochę słabo widać, ale takie przycięcie wymaga jako takiego pojęcia o samym cięciu, i o tym jaki pokrój z tego wyjdzie. To najlepiej ocenić jednak w realu. Moją propozycję nie przyjmuj w ciemno, tylko przed cięciem mocno się zastanów i wyobraź czy nie wyjdzie z drzewa "pokraka", bo tego bym żałowała. To jak tworzenie swego rodzaju rzeźby.
Dwie wersje cięcia, ale to tylko przymiarka, pamiętaj. Trzeba pień i rozgałęzienia patrzeć.
Jak napisałam w Twoim wątku, brzoza przycięta traci swój naturalny pokrój.. ale nie musi być brzydka. Dziś widziałam brzydko przycięte,a ładnie zabudowane i z daleka bardzo ładne.
Pan od cięcia brzoz nie przyszedł w weekend...dam mu szansę jeszcze w tym tygodniu. Sprawdzę co mówi i czy z gadza się to z tym co Ty mówisz Danusiu. Wtedy podejmę decyzję czy mu brzozy powierzyc.
Dziękuję bardzo za rady Danusiu
Zastanawiam się czy jest sens sadzić brzozy 'Doorenbos' na rabacie, gdzie nie będzie podlewania aut. Ma może ktoś doświadczenie w tej kwestii? Boje się, że nic dookoła na dłuższą metę nie da sobie rady. Będę wdzięczna, za opisanie waszych doświadczeń.