Czuję się zaszczycona, sama szefowa mi doradza Dziękuje bardzo
Danusiu, tylko ten styl się zmieni właśnie nad tym pracuję. Nie będzie roślin jednorocznych, jeśli już to kolorystyka białą, fiolet, róż. Czy wówczas tez mogą być takie donice?
I gdy się zgapi, pogoda nie pozwoli i zbyt późno wyruszy z kosiarką to ma się tak naprawdę dwa razy więcej pracy i to tej mniej przyjemnej, bo za wysoką trawę tak naprawdę powinno się wtedy skosić dwa razy: na najwyższym ustawieniu i potem już docelowo (najlepiej w odstępie czasowym, ostatecznie tego samego dnia). Dwa razy u mnie zdarzyło się tak, że najpierw czas, potem ulewne deszcze nie pozwalały wyjść z kosiarką a trawa nie leniuchowała i wybujała znacznie ponad wymiary tolerowane przez kosiarkę. Z lenistwa skosiłam ją na jedno podejście, na środkowym ustawieniu. To było najgorsze doświadczenie, jakie sobie można zafundować przy koszeniu. Kosz zapełniał się po przejściu kilkunastu metrów źle upchniętym pokostem, nóż odrzucał skoszoną trawę, która przyklejała się do lewego, tylnego kółka i przyklejała się do trawnika. Skoszenie trawnika nowo założonego zajęło mi blisko 3 godziny, większość czasu to latanie z koszem do kompostownika. Normalnie ten kawałek spacerkiem obrabiam w 40 minut.
Trochę się martwię, że wybrałam mieszankę o składzie, którego byś Danusiu nie poleciła - "Za mało wiechliny, za dużo kostrzew". Z drugiej strony to ma być trawnik ozdobny, więc może będzie dobrze.
Ja mam dekoracyjną ze składem: życica trwała Bokser - 35%, Rekade - 20%, kostrzewa czerwona Arleta - 40%, Wiechlina łąkowa Geisha - 5%. Na dzisiaj jestem zachwycona jej delikatnością, kolorem i wyglądem. Zobaczymy, jak się zachowa w przyszłym sezonie.
Trawnik za kilka dni będzie miał dwa miesiące.
Dziękuję! Pierwsze koty za płoty. U mnie generalnie ziemia ciężka, gliniasta i już teraz wiem, że była źle pod trawnik przygotowana. O dziwo nóż do cięcia darni posiadałam i aż wstyd się przyznać, ale kupiłam go do czego innego zupełnie i dopiero tutaj zobaczyłam do czego to służy. Myślałam, że to do wkopywania tych plastikowych obrzeży (nie tych falistych, ale takich prostych taśm z grubego PVC, jak te metalowe angielskie, tyle że "jak" tu robi różnicę). Mam je na części rabat, one nie wystają z trawy, są na równo z gruntem więc mam nadzieję, że kosiarka jednak mi ich szarpać nie będzie.
Generalnie cięłam na prosto, łatwo nie było ale bardzo źle też nie. Zrobiłam za duży rowek (za duży odstęp od kostki) ale inaczej nie szło nic zrobić. Nie wyszło mi idealnie, ale to mój pierwszy raz Sukcesywnie będę kontynuować...
Pod nimi to całkiem się nie da, trochę wysuń do przodu. Ja bym posadziła hortensje z miskantami, a nawet być może dereń Elegantissima albo Sibirica Variegata i dopiero miskanty.
Kup dobrą ziemie do sadzenia, pod drzewko połóż hydrobox, zgromadzi trochę wody i potem odda świerkom. Albo żel zatrzymujący wodę. Wyściółkuj korą, skoszoną trawą, czymkolwiek co ochroni glebę przed parowaniem. Szukaj liści, poproś sąsiadów o worki skoszonej trawy.
Moim zdaniem jest za głęboko posadzony i kamienie dopełniają dzieła.
Popraw mu warunki glebowe, sprawdź głębokość sadzenia, jeśli jest prawidłowe, to wyściółkuj kompostem a nie kamieniami, podlewaj systematycznie. Na tyle cackania się i oprysków on nie tak powinien wyglądać.
A może włąśnie za dużo tej chemi a za mało dobrych warunków siedliskowych, bo w tych kamieniach to dobrze nie ma.
Nie - teraz nie.
Sosny aby zgęstniały przycina się w fazie "ołówka" - wtedy skracasz te proste pędy jeszcze bez igieł o połowę lub nawet więcej, a nawet możesz wyłąmywać. Wszystko zalezy od tego jaki kształt drzewka chcesz uzyskać.
Chyba że chcesz całe gałęzie wyciąć do pnia to wycinaj. Pokaż zdjęcie.
Ma bardzo złe warunki, wygląda jakby rósł na wydmach nadmorskich, opiel wokół, podsyp kompostu kwaśnego wokół, zrób jakby misę, żeby woda z opadów gromadziła się w strefie korzeni, ale o gromadzeniu wody w glebie to nie ma mowy, bo raczej tu susza totalna jest i to jest głównym powodem złego stanu drzewka.
On jest zasuszony. Zadbaj o niego, wyściółkuj przynajmniej korą. I podlewaj. Gdybyś to robił latem, nie tak by wyglądał dziś.
Dać mu spokój, jedynie zadbać aby się przyjął, nie zalewać, ale nie zasuszać. Po posadzeniu podlać obficie, aby ziemia oblepiła korzenie.
Miejsce pod rantem dachu nie jest idealne, śnieg z dachu może na niego spadać i złamać. Poza tym skoro deszcze nie dociera to i warunki glebowe nie są dobre, pod dachem to jedynie pył jest.
Nawodnić teren przy drzewku i nieco dalej bo na bank nie będzie mu tam dobrze.
Moja rada - przesadzić albo pokazać zdjęcie jak jest usytuowany.
Tak, Jazzy ma rację, koszenie co dwa tygodnie to zbyt duże odstępy, należy kosić co najmniej co tydzień. Nie chodzi o to, że nie mają co do roboty, tylko trawnik wymaga tak częstego koszenia.
Może takie coś, bierz pod uwagę tylko kolorowe oznaczenia
zielone - hortensje
żółte - Hakonechloa macra All Gold
niebieskie - miskant 'Morning Light'
zielone na obwódce - mogą być małe hosty lub żurawki
Wariant 2
zielone - forma pienna iglasta (cyprysik) lub miłorząb Mariken
szare - miskant Garcillimus (wysoki)
krzyzyki zielone - Hakone zielone lub Carex jakiś zielony
Krzyzyki fioletowe - żurawki ładne
żółte - żurawki lub coś innego lub obwódka formowana z trzmieliny żółtej
Zraszacz 1 przesunąć w lewo, pod nr 2 dołożyć jeszcze jeden.
Jeśli chodzi o ilość zraszaczy w sekcji - nie może wydatek wody przekraczać 80% źródła, czyli 100% to jest 43 l/min, 80% to jest 34 l/min.
Jeśli chcesz podłączyć 10 zraszaczy o jednakowym kącie, to wydatek wody jednego zraszacza nie może przekroczyć 3,4 l/min.
Rurę sekcyjną spokojnie możesz położyć 25 mm, do zraszaczy 20-tka, a zasilenie sekcji od zaworu do sekcyjnej 25-tki - rurę 32.
Reszta - tok myślenia, jak na amatora - super prawidłowy.