nieee jeszcze czas, ja ciepłolubna jestem i wychodzę, jak już jest trochę cieplej czyszczenie jest proste aczkolwiek przy dużej ilości żurawek upierdliwe... bo trzeba delikatnie powycinać to co stare i brzydkie
w weekend bądź jutro wyjde pierwszy raz w tym sezonie i przytne klony i perukowca, reszta musi jeszcze czekać
Olu, ja u ciebie mam do nadrobienia 3 dni. A tam się działo.
Nie wiem, do kogo najpierw wpaść na wątek, ale już do ciebie lecę. Do północy mi pewnie tu zejdzie dziś Ja grzecznie w pracy, potem inne zajęcia były, a ty mi buszujesz, tylko w telefonie dostałam za dziś 250 powiadomień z zaznaczonych wątków. i jak tu wszystko nadrobić ?
Kupiłam je zeszłego roku na loaklnym ryneczku, były różne kolory i powiem CI, że sadzonki były droższe od pelargonii... Potocznie podobno mówią na nią osteo... I uwielbia słońce...
Osteospermum nie jest mi znane, skusiłam się, bo widziałam, ze posiała je Joasia, to też zamówiłam sobie. Dlatego ten znak zapytania. I nawet nazwy nie potrafię zapamiętać. Z osteoporozą nazwa mi się kojarzy
Ale ładne kwiatki ma, mam nadzieję, ze wzejdzie.
To chyba do mnie było
Ja Vanilki myślałam, że kupiłam w zeszłym roku, ale nie wybarwiły się należycie i czekam na ten rok. Jeśli wytną ten sam numer, to stwierdzę, ze Vanilkami nie są i wtedy też w przyszłości nabędę prawdziwe. Na razie będą te. Wszystkiego mieć nie można A w tym miejscu przy rabacie różowej pasowałyby jak nic
Potencjalna werbena dalej kiełkuje, ale na razie muszę ją bardzo starannie szukać. Oczy już nie takie Wysiałam wczoraj drugą porcję od Any, mam zamiar jeszcze wysiać do gruntu trochę w marcu.
Z tymi trytomami, to ja nie wiem, co się dzieje. Przez całą zimę stały sobie u mnie w doniczce sadzonki młode, 10 sztuk radowało oko. Potem, nagle zaczęły marnieć, nie wiem, czy je przelałam, czy co, bo nagle wszystkie zaczęły gnić jedna po drugiej. Nie została żadna.
Kasia, mój południowy parapet jest pełny. Dobrze, ze storczyki przekwitają na drugim, to będzie miejsce na rozsadę
Danusiu, nie mam pojęcia, ile jest w takiej paczuszce, ale to są bardzo małe nasionka. Ja dostałam od Joasi, więc nie wiem, ile jest w takiej paczuszce
Tak Karolu, dzisiaj nawet szpadlem popracowałam w ogrodzie, hi, hi Dobrze, że mnie sąsiadki nie widziały, bo się nawet nie miałam zamiaru tłumaczyć, ale i tak sobie pomyślałam, ze kopanie w ogrodzie w lutym - to przesada.
Od Beatki (Szemusi) dostałam derenia, a od Dorotki sadzonki firletki i musiałam im szybko przygotować rozsadnik:
Przekopałam pasek ziemi (kilof by się przydał, ale jak już przekopałam się przez zamarzniętą ziemię, to potem już było lekko. Wysypałam na to kompostu, wsadziłam patyki i sadzonki i na wierzch przykryłam lekko kompostem i przykryłam włókniną do okrywania roślin. I teraz będę trzymała kciuki, aby się udało
Danusiu, a ja zamówiłam 7 Limelight Tez żałowałam, że dodatkowo innych nie zamówiłam, ale trzeba mieć plany na przyszłość Ja z kolei choruję na vanilki Może kiedyś