Niedobrze, oj niedobrze

Na razie, aby rośliny nie padły proponuję w najniższym miejscu wykopać dół, wsadzić pompę i odpompować wodę w chaszcze, inaczej wszystko pójdzie na marne

Kombinuj, patrz, a może zrobić takie odwodnienie, że poprowadzić rurami drenacyjnymi gdzieś właśnie gdzie będzie niżej i z dołu pompować poza działkę?
My też mieliśmy takie ogrody, że nam drzewa zatopiło po ulewach, ale w tym roku zrobiliśmy odwodnienie i trawnik pokazywałam dopiero co, na wystawę się nadaje i już nic nie padło. Najniższe rabaty podnieśliśmy, na ich granicy jest rura drenacyjna i po kłopocie. Ale wymagało to precyzji (zmierzenie niwelatorem spadków).