Basiu, dzięki, na brak pogody chyba wszyscy nie narzekamy

Dziesięć dni temu popadało solidnie, wczoraj wieczorem przeszła burza, dziś też popadało. W międzyczasie dwa razy włączyłam linię pod hortkami, nie jest źle, ale oby te zapowiadane afrykańskie upały nie sprawdziły się...
Białą firletkę i tę z różowym nalotem wysiewałam w ub roku z nasionek, to kwitną. Mam nadzieję, że białe będą się rozsiewać tak samo jak amarantowe.
Ula, pustynnika muszę przesadzić, bo w złym miejscu rośnie i zaczyna marnieć.
Rozetki rojników, które zakwitły same obumierają i zasychają, dlatego je wyjmuję, bo brzydko to wygląda. Puszczają jednak wcześniej boczne, młode przyrosty.
Bożenko, przedpłocie powstało mimo woli, ma być mało absorbujące i kwitnące od wiosny do jesieni

Jeszcze muszę sypnąć tam nasion naparstnic, bo w innych miejscach nie chcą u mnie rosnąć, może tam dadzą radę. Chcesz siewki lnu? Sieje się
GorAniu, dzięki, moje przepych-anki szaleją tylko w czerwcu, już czas zacząć niektóre wycinać, bo wiele z nich sieje się ponad miarę.
Długi weekend u mnie "gościowy", jednak rano i wieczorem coś próbuję działać.
W międzyczasie jakieś fotki w biegu, na szybko.
Szeroka rabata, którą miałabym ochotę zmienić, ale jak pomyślę, ile tam jest do wykopywania, to mi się odechciewa

Wycięłam przekwitłe piwonie i ogoliłam sasanki, aby dać trochę przewiewu Pashminom. Na trawniku rosnie koniczyna i pszczoły pracują

Ale koszenie to nie moja działka i tego się trzymam