Wiecie, co ja ja widzę tu pewien dysonans... Sprawdzamy wielkości "docelowe" drzew, krzewów itd. Zazwyczaj porady okazują się, że idą bardziej w stronę bezpiecznych, tj. większych odległości itd. To mnie często powstrzymywało przed sadzeniem drzew. Tymczasem często w ogrodach, nawet występujących tutaj na O. te odległości nie są zachowane w żaden sposób... Choćby ostatnie dyskusje o brzózkach

3m to mało, a okazuje się, że gdzie nie popatrzę, to brzózki w odległościach większej lub równej 3m rzadkość. Oczywiście można to tłumaczyć, że teraz by się tak tego nie zrobiło, ale sadząc w takich odległościach coś się pewnie za inspiracje brało i widocznie taki efekt właściciel ogrodu chciał osiągnąć.
Druga sprawa... jak się sadzi drzewa w miastach. W Krk ostatnio nie mogłam się nadziwić na to, co widziałam. Jeden z przykładów np. tutaj na streetview ul. Śliska