Ogród rośnie a ja go nie widzę bo brak czasu przy wejściu mam paprocie w betonowej misie, na oknach jeszcze pierwiosnki są.
Reszta roślin rośnie kwitnie i szaleje. Dużo mam w planach a mało czasu na realizację i tak to zawsze jest ale pod nawożone jest wszystko jak by były słoneczne dni to by wszystko inaczej wyglądało a nie mokro i zimno.
pozdrawiam.
Ponieważ w niedzielę wróciłam z wyjazdu na wieś z naręczem rabarbaru,wczoraj uległ przeróbce U mnie coś nie chce rosnąć ,czyżby mu było na moich piaskach za sucho? Na wiosnę wzięłam się na sposób i posadziłam rabarbar przy rynnie i może następne muffinki i kompot będą z mojego
Może ziemia nie jest odpowiednia, u mnie zacienione pod sosnami, chodz musze przyznac, ze te w słoncu maja najwięcej kwiatow i co roku. Dosyc juz dużo ich mam, no i dzis dokupiłam kolejnego ale chce jeszcze Królową Jadwige, moja ulubiona do tej pory to Francesca i Calsap.
No to piękny urlop Was czeka, też marzymy o tym kierunku ale ja mam troche obawy o bezpieczeństwo no i upały Masz racje Irenko w słoncu zaraz piękniejsze, teraz coraz więcej koloru a u mnie misz masz tylko w tym roku jakoś bardzo nierówno zakwitają rodki i azalie. Za to już róze o dziwo zaczynają. Byłam dzisiaj w ogrodniczym ale nie mieli piwoni takich jakbym chciała, ale auto ful wypełnione haha kolejnego rodka, róze, lawendy i jednoroczne Marek mi wczoraj sowe kupił do ogrodu
Megi, narysowałam początek, ale przypomnij mi proszę, ile ta rabata ma głębokości?
Wysunęłam do przodu co drugą rozplenicę, żeby to nie wyglądało tak całkiem jak we wojsku na mustrze
Rozsunęłam trzmieliny względem siebie, były wg mnie za bardzo skupione.
Dorysowałam te rośliny, które masz lub chcesz dokupić oprócz carexów. Jakoś już za dużo mi tych traw tam. Przydałyby się teraz szerokie liście, inaczej rabata będzie taka trochę niespokojna.
Sylwio miało nie być rybek ale wspomniałam przy sąsiadce, że ciągle pada i syn nie miał jak iść na ryby, a już spakowany do długotrwałego wyjazdu. Następnego dnia wieczorem mała sąsiadka z mamą przyniosły mi rybki. Chciałam tylko 3 najmniejsze, ale dziewczynka nie ustąpiła i musiałam wziąć 5 rybek. Ta największa była uszkodzona i już zdechła, a sąsiadeczka co dzień sprawdza czy rybki pływają.
Planuję roślinki, ale ciągle pada i nie ma jak iść po nie. Mój brat ma staw i od niego będę je miała. Rybkom dwa razy dziennie dolewam z góry wężem wodę, aby im trochę napowietrzyć wodę.
Basiu najpewniej trzymać w ciemnej buteleczce,w lodówce, tu piszą że można przechowywać długo,ale mi wychodzi mało tego syropu więc idzie szybciutko.Ja zasypuję też większa ilością cukru niż w tym przepisie ,bo już raz mi zapleśniały te pędy w słoiku.I co raz wstrząsam ,przechylam słoik w różne strony, by te pędy górne zalewać niejako tym wytworzonym już na dnie syropem.Mam ten słój na parapecie przy kuchennym stole więc zawsze na oku
Był cały słój pędów,już przez te kilka dni wszystko osiadło ,jak się dobrze przypatrzeć widać w przechylonym słoiku granicę syropu.
Pierwsze pąki(uśpione) przemroziło ale jak widać katalpa daje radę
do jesieni powinny być co najmniej metrowe(+) przyrosty a w przyszłym roku dolne piętro prawdopodobnie do usunięcia.
Bardzo lubię mojego Rubensa, kwitnie jak szalony. Drugi jeszcze nie kwitnie i nie zwróciłam uwagi czy ma pączki, ale chyba nie ma. Tego drugiego owinęłam na zimę, a kwiatków brak. Bzy już kończą kwitnienie, ale nadal pachną. część z nich od razu przycinam o około 1m, bo robią się bardzo wysokie. Cieszę się, że podoba Ci się u mnie.