Miodówka atakuje moje bukszpany! Ale tak się bardzo nie przejmuję. Prysnęłam mospilanem i tyle. Większy kłopot mam w części owocowej, tam chemii nie używam. Kurczę, kędzierzawość mi zżera nowe liście brzoskwini

Pamiętam jak mi Tosia chyba ze dwa lata temu pisała, żeby prysnąć 2% roztworem mocznika. Ale pewna nie jestem.. No i porzeczki też mocno zniszczone przez mszyce. Muszę się w końcu wziąć za te eko-preparaty. Jakoś się nie mogę zebrać..
No, ponarzekałam sobie trochę
Zostawiam jeszcze kilka obrazków wraz z życzeniem dobrej nocy