Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród wśród pól i wiatrów

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród wśród pól i wiatrów

jolka 21:41, 06 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Piwonie zaczynają, a ja kocham piwonie
Tak więc z góry przepraszam, ale istnieje ryzyko, że będę piwoniowo przynudzać






____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
jolka 21:49, 06 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Miodówka atakuje moje bukszpany! Ale tak się bardzo nie przejmuję. Prysnęłam mospilanem i tyle. Większy kłopot mam w części owocowej, tam chemii nie używam. Kurczę, kędzierzawość mi zżera nowe liście brzoskwini Pamiętam jak mi Tosia chyba ze dwa lata temu pisała, żeby prysnąć 2% roztworem mocznika. Ale pewna nie jestem.. No i porzeczki też mocno zniszczone przez mszyce. Muszę się w końcu wziąć za te eko-preparaty. Jakoś się nie mogę zebrać..

No, ponarzekałam sobie trochę
Zostawiam jeszcze kilka obrazków wraz z życzeniem dobrej nocy





____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
Veega 23:25, 06 cze 2019

Dołączył: 17 sty 2019
Posty: 85
Jolu, ależ Twój ogród dojrzał, wszystko takie dorodne, bujne aż nie możliwe, że on jest w sumie młodziutki
Bonica....coś niesamowitego, potwór jakiś po prostu ! Już sobie wyobrażam, co się będzie działo jak zakwitną te tysiące kwiatów, aż Ci zazdroszczę

Pozdrawiam
jolka 20:14, 09 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Veega napisał(a)
Jolu, ależ Twój ogród dojrzał, wszystko takie dorodne, bujne aż nie możliwe, że on jest w sumie młodziutki
Bonica....coś niesamowitego, potwór jakiś po prostu ! Już sobie wyobrażam, co się będzie działo jak zakwitną te tysiące kwiatów, aż Ci zazdroszczę Pozdrawiam


Tak, bonica już lada dzień będzie. Szkoda, że takie upały zapowiadają, bo gdyby było chłodniej na pewno by dłużej kwitła. No ale zobaczymy Co do "dojrzałości" ogrodu, to muszę sama przyznać, że jak tak ostatnio usiadłam na huśtawce i spojrzałam po przekątnej na dolną część ogrodu, tę warzywno-owocową, to sobie pomyślałam ... kurczę.. czy ten buszz to mój ogród??

Okazuje się, że jednak tak Ale mocno wszystko porosło...





Pozdrawiam również... tym razem "niekwiatkowo"
____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
jolka 20:24, 09 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Jak już jestem w temacie dolnego ogrodu, to jeszcze skarpa
Też jakby bujniejsza, pełniejsza Chwasty przemilczę.. przez wzgląd na niedzielę



I piwonie jeszcze troszkę bliżej.. zachwycają mnie nieustannie

____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
jolka 20:32, 09 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
A stąd już tylko parę kroków do huśtawki..
A tu trawowo.. piwoniowo.. przywrotnikowo ...




____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
romaya 20:37, 09 cze 2019

Dołączył: 02 lut 2018
Posty: 44
Za każdym razem, kiedy wchodzę do Twojego ogrodu, rozdziawiam gębę z zachwytu i ze zdziwienia. Ideał!
____________________
Magda Daleko od szosy
jolka 20:40, 09 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
Wprawdzie na bonicę jeszcze czekam, ale już mam moonstead wood



I zaczyna powojnik .. wciąż nie rozumiem, dlaczego mam tylko jeden
____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
jolka 20:50, 09 cze 2019


Dołączył: 25 sie 2012
Posty: 5502
No i przebój dnia dzisiejszego Wreszcie mam pierwszą pszczelą rodzinkę, hihi

Krainka/Karolinka





Mój kolega pszczelarz mi rano przywiózł odkład, wszystko pięknie zapakowaliśmy do ula, oczywiście on działał... a ja się tylko przyglądałam z boku Po południu kolega do mnie dzwoni, że przemyślał sprawę, i że muszę wyciągnąć jedną ramkę z węzą z ula, bo istnieje ryzyko, że pszczoły zaziębią czerw. Nie powiem, stracha miałam jak nie wiem co, ale założyłam kapelusz, otworzyłam ul.. omiotłam pszczoły... no i wyciągnęłam tę jedną ramkę. Pszczoły były bardzo spokojne. A ja normalnie na jednym wdechu...uff.. ale udało się
Ależ dumna byłam z siebie




____________________
Ogród wśród pól i wiatrów
Nowa12 20:55, 09 cze 2019


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11110
jolka napisał(a)
No i przebój dnia dzisiejszego Wreszcie mam pierwszą pszczelą rodzinkę, hihi

Krainka/Karolinka





Mój kolega pszczelarz mi rano przywiózł odkład, wszystko pięknie zapakowaliśmy do ula, oczywiście on działał... a ja się tylko przyglądałam z boku Po południu kolega do mnie dzwoni, że przemyślał sprawę, i że muszę wyciągnąć jedną ramkę z węzą z ula, bo istnieje ryzyko, że pszczoły zaziębią czerw. Nie powiem, stracha miałam jak nie wiem co, ale założyłam kapelusz, otworzyłam ul.. omiotłam pszczoły... no i wyciągnęłam tę jedną ramkę. Pszczoły były bardzo spokojne. A ja normalnie na jednym wdechu...uff.. ale udało się
Ależ dumna byłam z siebie






Odważna kobieta .
____________________
Aga - Górny Śląsk Mój ogrodowy pamiętnik
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies