Ewo , takiego komplementu to mój ogród jeszcze nie dostał i myśle ze mu sie nie należy , głównie dlatego ze jest za mały . Ja mam w oczach cos czego juz nie zrealizuje a co bardziej by zachwycalo. Szkoda bo niewiele brakowało by stał sie rzeczywistością.
Dziękuję, zieleń jeszcze soczysta, ale trawę już mi przypala słoneczko. Latam z wężem i podlewam mdlejące rośliny. Zauważyłam i ja mączniaka na New Dawn, na innych jeszcze nie widziałam. Wszystkio opryskane na grzyba.
Jejku, jaka jestem szczęśliwa, że chwilowo z niczym nie muszę latać. Chwilowo, bo muszę pomyśleć o sensownym obsadzeniu miejsca na froncie po wyciętym świerku kłującym. To, co wsadziłam, nie do końca mi gra.
Reszta ogrodu obywa się już bez mojej ingerencji. Teraz tylko wycinam i ścinam (bodziszki, kwiatostany kuklików, przekwitłe piwonie).
Piwonie w tym roku nie zachwycą bo większosc jesienią przesadzałam ale kilka kwitnie , dużo ma zamiar kwitnac wiec nie jest tak źle. Rozmnożyłam tą która Ci sie podobała, z jednej zrobiłam az pięc i kwitną.
Oczko w połowie skończone, zostało jeszcze wyłożyć gnejsem brzegi i rabatę oraz zamaskować doniczki bo zabrakło i wsadzić grzybienia, babki wodne i oczeret. No i dolać wody na równo z brzegiem oczka.
Jestem zadowolona z efektu