No właśnie Kasiu, to złagodzenie proporcji bedzie dobre. Rabatka z tyłu po prostu zestarzała się i potrzebuje lekkiego liftingu. Już w tym roku w marcu przycięłam mocniej berberysa bo coś mi był za duży do reszty. Buka nie biore pod uwagę no bo to drzewo, soliter, nie bardzo jest co z nim zrobić a pieknie tam mi rośnie.
Zobacz jak to w 2000 roku wyglądało... Trzeba mieć dużą wiedzę i wyobraźnię by w momencie sadzenia przemyśleć co będzie po latach... Podpisałam roślinki które są, reszty juz nie ma.
I nieco później... Nie ma już: świerka stricta, jałowca skyrocket wycięłam bo brzydkie były i strasznie brązowaiły i cyprysa ivonne (przemarzł). Kilku drobiazgów tez już nie ma. Bardzo dynamiczny ten kącik miałam co świadczy o tym że ciągle coś mi w nim nie grało.
Na jesiennych fotkach widać brązowienie jałowców a nie cięty berberys stawał się chochołem
Ja wiem, że kochasz moje roślinki - buziole wielkie za to
Ale mała kosmetyka będzie bo mnie nosi
Nikt nie zauważył braku kosodrzewiny Wycięłam w sierpniu. No lepiej bez niej bo odsłoniła rodki z tyłu.
Widzisz jakie piękne miałam żurawki... a w tym roku prawie usychają. Przeniosę resztę niedobitek tam gdzie jest pergola nieobsadzona za domem. Będą wszystkie w jednym miejscu.
Anulka, ze względu na dobro mojego małżeństwa, na razie mogę tylko wyprostować linie jak na pierwszym planie Asi. To i tak będzie szok dla eM, bo On lubi trawnik Zaraz wkleję pierwszy plan.
Wiem, że źle narysowałam tamten szkic, ale do zmiany jest prawa górna rabata i o nią pytałam.
Fotki wszystkie obłędne. Dołączę do pytania o szachownice w donicy- na jakiej głębokości te cebulki i od jakiej strony świata stoją zimą, bo z tego co napisałaś wynika że nie chowasz na zimę.
A brunerę dzielisz czy sama się tak ładnie rozrasta.
Dzięki za fotki dla mnie. Tetaz po ulewnych deszczach będę sadzić roślinki na bylinowej. Przy okazji kancik trzeba ogarnąć i chwasty.
Opiszę co ja tu widzę i jak to odbieram:
Wielka krzaczasta kula górująca nad rabatą (jak Jowisz nad Ziemią) - to ten krzak z prawej, a na dole maluchy - brakuje łagodnego przejścia. Dlatego podoba mi się i popieram pomysł Magleski, by zamiast pasa szałwii dać tam hortensje - mam odczucie, że złagodzą to wrażenie.
To jest rabata trójkątna - oglądana z dwóch stron, tu ważne są wysokości poszczególnych nasadzeń i środek ciężkości (zaznaczam, że to jest moje zdanie).
Nasadzenia hortensji (które przecież potrafią pokazać siłę wzrostu) przy jednej przyprostokątnej, a dla odmiany przy drugiej przyprostokątnej o co najwyżej kolankowej wysokości kulki i hakonki też jakoś taki dysonans w odbiorze u mnie stwarzają. Ja bym szła ze stopniowaniem wysokości od przeciwprostokatnej - czyli wyższe nasadzenia tam gdzie aktualnie jest pas szałwii i potem wytracała tę wysokość w kierunku chodników, albo zrobiła piramidalne wytracanie wysokości ze środka ku krawędziom.
No dobra... więcej się nie odzywam.
Rabatka po której wiele sobie obiecuję. Na murze rozpięłam ognik. Z sześć lat poczekam? Obficie w tym roku zakwitnie i mam nadzieję, że jesienią owoce dadzą po oczach.
Aukuba przezimowała w gruncie u mnie już drugi rok. Nigdy bym nie przypuszczała, ale odważyłam się i o!. Sierika Masz za sobą nie takie akty odwagi
Rośnie tu jeszcze wiele innych roślin, niestety, również wysadzona w końcu doniczka dla Laurowiśni Bo ile można czekać? Ale ogród nie taki cienki, coś na pewno się znajdzie
Nie ma Cię i nie ma, a jak się pojawiasz to z takim przytupem.
Napisz coś o warunkach uprawy u siebie pierwiosnków omszonych. Kiedyś dawno próbowałam i nic. Na widok szachownicy perskiej aż serce mi drgnęło. Ach! Ile się nasadziłam i natrudziłam nad uprawą szachownic. To jest dla mnie tajemnica.
Bo potem to jest tak:
(te wykopy to krecia robota ojca dzieci moich - przyłącze pod gaz)
Czekam, aż tulipany ducha raczą wyzionąć, by powsadzać tam żelazny ogrodowiskowy zestaw: rozplenice, rozchodniki i jeżówki.
Temu wrzosowisku nie wróżę długiego żywota - to był chybiony pomysł.