Już po robocie udało się zrobić co zaplanowałam, może jutro dokończę zabrakło kartonu pod korę.
Trawy posadzone. Chciałam ze swojej rozplenicy uciąć korzenia aby wsadzić na nowej rabacie. Boże ani siekiera ani łomem. Granit by się rozleciał przy takim tłuczeniu a korzeń ani drgnął.
Trudno trzeba kupić nowe. Nie dostanę zawału przez korzenie.
EM kupil do oczka takie ustrojstwo (napowietrzanie) ryby mają radoche.
Wężyki będą na dnie tylko trzeba je obciążyć.
Piękna jest o tej porze. Najładniejsza, dużo przeszła kurowakam i tak się odwdzięcza