Cały tydzień tak w wodzie rośliny stały, dopiero dziś ciut odprowadzić się udało



Wczoraj wieczorem woda wróciła do koryta

i odsłoniła cały obraz zniszczeń

Zobaczysz, że się zregenerują w większości. U mnie olchy w wodzie stoją (moje bagienko) przez wiosnę i jesień, bo tam wysycha tylko jak dłużej nie pada i nie widzę, żeby coś im dolegało.
Coś wymyślicie. Wierzę w was.

Sylwio,

wiem, że to trudne tak myśleć przez łzy ale słońce i tak zaświeci.

Czego Ci życzę.

Sylwio, ogród się odrodzi i wynagrodzi trud Wasz, gdyby było inaczej wszystko co robimy nie miałoby sensu.

całe kamyki zasypane korą

nowe oczko

nawet kapliczkę wywaliło

połamała rośliny

kora z oczka wszędzie

sylwia_slomczewska napisał(a)

Kasiu ja nie wiem.....dziękuję......ludzie więcej stracili, ale ja w ten ogród włożyłam serce i teraz mi się kraje......

Sylwio, ogród sobie poradzi a Ty pomożesz mu przecież.

wejście na mostek

U mnie liliowcom nigdy nic nie było, ani hortensjom. Stary rododendron trochę odchorował. Najgorzej chyba mają świeżo posadzone rośliny, bo jeszcze nie zdążyły wytworzyć dobrego systemu korzeniowego. Ale bądźmy dobrej myśli Jak woda Wam w takim tempie schodzi, to będzie dobrze. Oby już tylko nie dolewało. Zobaczysz, że przyroda jak feniks z popiołów się odrodzi.
Borówki amerykańskie zawsze z nadwyżki wody zadowolone i mają wówczas największe owoce

o kurczę ……… ile mułu ….ile zniszczeń....

ściskam Kochani ….nie wiem jak pomóc, jak pocieszyć …..mam tylko nadzieję ,że ogarniecie to i znowu ogród będzie Was cieszyć ….

ech...…...