Iza, nie ma Ani to ja ci przedstawię kobitki na zdjęciu.
Od lewej: Mariolka (paniprzyroda), Bogdzia, Ania, potem Małgosia (Margarete) i ja czyli Nikita. Na pierwszym planie: Jola(Yolka)
Heh wiem kolor drewnopodobny wyszedł dość kontrowersyjny ale myślę że naprawdę dodał wigoru otoczeniu i taki plus że można przemalować jak mi się znudzi. Jak deska była jeszcze biała to była taka petarda ale dom ogólnie taki smutas więc nie żałuję tego kroku dziś szaleliśmy z oświetleniem z tyłu, z kopaniem kabla pod podświetlenie buka, a dzisiejszy dzień był taki pechowy, że nawet nie zaliczę ile figli nam spłatał. Mąż pojechał po kratki na clematis A ja byłam w szkółce. Kupiłam miskanty morning light i chyba nie będę oryginalna - kosodrzewiny. Niestety zrezygnowałam z bukszpanów bo u Edyty już jest ćma a to całkiem niedaleko i się boję.. Trochę popłynęłam przy wsadzaniu roślin... no więc korzystając z okna pogodowego był czas na robotę a nie robienie zdjęć. Biję się z myślami czy czekać na kamień czy jednak zasypać korą... Byłoby już ładnie ale znowu to wszystko zawieje wiatr.
Mam tylko takie zdjęcie na szybko mojego buczka a w tle w sumie już wsadzone rośliny
Twoje noworoczne życzenia stały się ciałem. Nadmiarów żadnych nie było. Spadło akuratnie. Glina się nie klei, chwaściki wyrywa się z samym korzonkiem.
Hortensje wreszcie ruszyły z kopyta.
Wreszcie i za ławeczką zrobi się zielono, bo przed już jest.
Są odmianowe kukliki, ale nie mam z nimi doświadczenia. Nie wiem jak wygląda ich odporność na choroby i zawirowania pogodowe. Ten szkarłatny jest odporny na wszystko. Jego spotkanie z kwitnącą wiśnią jest jednym z moich ulubionych "momentów" ogrodowych.
Z akceptacją każdego koloru mam pewien problem.
Ta azalia wywołuje u mnie szczękościsk. I nawet zieleń jej nie neutralizuje.
Wypadałoby osłabić nieco ten kolor. Jako dalekie tło dla tulipanów wygląda ciut lepiej
kolejne rodki zaczynają kwitnąć. Jak ja kocham ten czas
barbule przetrwały zimę, choć nie wiedziałam, że trzeba je okrywać i tego nie zrobiłam
Acrocona ma cudne przyrosty
Iwonka, Tar - dzięki, pomyślałam, ze najpierw je posadzę a potem popatrzę na całość i pomyśle czy podkrzesać a przede wszystkim jak formować te grabki - czy w walce/kolumny czy w stożki/jaja. Na dziś bardziej skłaniam się ku wersji lekko podkrzesanych stożko-jaj. Się zobaczy, najważniejsze, że są .
A póki co kilka fotek z dzisiejszego poranka . Tym razem część za domem.
Mieszkam 60 km na południe od Wrocławia,na Przedgórzu Sudeckim. Wegetacja rozpoczyna się u nas 2 tygodnie później niż we Wrocławiu.
Mój ogród tez jest w szczerym polu. Mam 20 m do rzepakowych połaci. Zaciszności jeszcze nie ma, ale pewnie jest lepiej niż 5 lat temu.
Nieformowany żywopłot ma ok. 2 m.
Ten formowany ma ok. 1,5 m
Najszczelniej jest od wschodu, gdzie rosną sąsiadowe tuje, ale tam akurat mam tylko jedną wąską rabatę.
Rozplenicami się nie martw. U mnie też niektóre rozpoczynają od wypuszczenia zewnętrznych liści.
A niektóre są już całkiem okazałe. To zależy od stanowiska.
Tez mi się wydaje, że to rozchodnik. Fajnie wygląda.
ta rabata przed domem to iście pałacowa. Cudna.
Ale u Ciebie to gdzie spojrzeć tam same piękności.
U nas Aniu deszczu ani kropli. Niestety.
Pozdrawiam.