Dzisiaj był cudowny dzień

Zresztą zeszła sobota tez się udała, taka ostatnio tradycja... tylko sobota ładna

Wykosiliśmy prawie całą działkę. Kosiarka i kosa poszły w ruch.Ja trawniki, M kosą przed płotem, miejsce pod dom, podjazd, i cały tył. Zrobiło się czysto.
Potem pozamiatałam, rozsypałam siarczan amonu i wapno dolomitowe. Psiknęłam pod wieczór na mszyce, rozsypałam ślimakol w hostach. Podlałam Topsinem dwa świerki, które mi chorują. Przycięłam na ścieżkach gałęzie, którymi można było wybić oko. I tak nam minął dzień. Na koniec urwałam rzodkiewek na śniadanie i szczypiorku do jajecznicy. Przyjechałam do domu i lunęło, po deszczu wyszła tęcza!
Ogród soczysty!