Cięgle myślę, że się przewracam jak patrzę na bramkę
Albo przekrzywiam głowę Prawa rabata przy bramce chyba powinna być większa aż do rogu tego przy domu, znaczy wykuszu, a nawet pod całym wykuszem, Zawijasek z bukszpanu.
Chodzę i myślę cały czas...... bardzo mi się podoba dołożenie tu rabaty..... i na nóżce mogłabym wstawić żółtego kurczaka... czyli miłorzęba Zawijasek bukszpanowy i..coś jeszcze....... dobry pomysł..
W setkach zdjęć, nie mam ani jednego tego kawałka, a to oznacza, że jest nieciekawe.... brzydkie.......
Przy okazji przenosin szklarni..udało się zlokalizować jedno....
Rabata minimum jak zaznaczono na czerwono....... chodnik i szklarnia zniknie stąd.. i będzie ładna część ogrodu....
Najlepszym miejscem na zimowanie roślin z cieplejszego klimatu jest ogrzewana szklarnia o temperaturze na plusie, ale taką nie każdy ma, oranżeria, oszklona weranda są równie dobre.
W większości mamy garaże lub piwnice, czasem zimne pokoje na strychu - lepiej lub gorzej oświetlone i musimy sobie jakoś radzić.
Dzień dobry Aniu!!
Właśnie sobie przeczytałam 25 stron Twojego Wątku, a tu cały czas szklarnia na tapecie hi hi hi
No dobrze, dobrze, nie tylko warzywnik, wspominki i jesień też
A napisać coś chciałam z innej beczki, na zdjęciach 'widokowych' (ach ta ławka pod trawami, przy kałuży!) jest takie ujęcie z okna. Przypomniało mi się, że jakiś czas temu pisałaś o tym, że ptaki obijają się o szyby. Widzę, że masz ptaki-naklejki. Jakby to nie pomogło, to ostatnio czytałam, że można nakleić cieniutki paski. W Białym jest duży problem z ekranami postanowionymi przy nowej ulicy biegnącej przez środek parku [sic!]. Mimo naklejonych drapieżników tylko w tym roku znaleziono prawie 300 martwych ptaków. Myśleli, myśleli i wymyślili: pomóc mają cieniutkie paski (chyba 1mm) naklejane poziomo na ekrany. Jakbyś potrzebowała to poszukam Ci artykułu na ten temat.
Dobrego dnia!
Agatko.... naklejki z ptakami pomagają, ale tylko na dorosłe ptaki.. niestety młode żółtodzioby.... latają bez zastanowienia się nad czyhającym niebezpieczeństwem.. wtedy rolety jadą w dół........ Aż nauczą się życia Mi jak na razie na szybie zabił się 1 ptak, ale wiele już się poturbowało... .
Duże okna ładne, ale niebezpieczne dla ptaków...
Dziś świeci słoneczko.... piękna pogoda..
Ostanie ładne widoki z okna...
I wsionka kiku coś tam.... ładna jest jesienią... dziś ją cyknęłam z ładniejszej perspektywy
Dzień dobry Aniu!!
Właśnie sobie przeczytałam 25 stron Twojego Wątku, a tu cały czas szklarnia na tapecie hi hi hi
No dobrze, dobrze, nie tylko warzywnik, wspominki i jesień też
A napisać coś chciałam z innej beczki, na zdjęciach 'widokowych' (ach ta ławka pod trawami, przy kałuży!) jest takie ujęcie z okna. Przypomniało mi się, że jakiś czas temu pisałaś o tym, że ptaki obijają się o szyby. Widzę, że masz ptaki-naklejki. Jakby to nie pomogło, to ostatnio czytałam, że można nakleić cieniutki paski. W Białym jest duży problem z ekranami postanowionymi przy nowej ulicy biegnącej przez środek parku [sic!]. Mimo naklejonych drapieżników tylko w tym roku znaleziono prawie 300 martwych ptaków. Myśleli, myśleli i wymyślili: pomóc mają cieniutkie paski (chyba 1mm) naklejane poziomo na ekrany. Jakbyś potrzebowała to poszukam Ci artykułu na ten temat.
Dobrego dnia!
I to do Eli... z powodu szklarni w proponowanym miejscu musiałabym wyrzucić to... a nie kcem.. i mam tu super widok na przestrzał z ogrodem sąsiadów..... choinkę będę z czasem rezać by mi tej perspektywy nie zabrała... a tak na prawo z mojej ulubionej ławeczki... wyglądał by mi szklarnia... I mój chyba uratowany rh ..też do eksmisji.... no nie....
A na tej rabatce postawić szklarnie i wykopać warzywniak.... ..... no nie...
Ale budę muszę stąd wyrzucić... zaburza mi perspektywę, dzieli ogród na pół.... widać tylko czubki moich jodełek przy alejce klonowej...
Wiec jedno jest pewne.. szklarnię przenosimy.... I warzywnik też.......
Czyli to będzie zdjęcie archiwalne.... ale przeniesiemy wiosną.. teraz brak czasu
Jakie mam dorodne pory w ogrodzie.. jeszcze rosną.. i kwitnąca sałata.. też dorodna
I specjalnie dla śledzących wątek szklarnia i warzywniak... wstawiam foto co chcę zasłonić.... i dlaczego chcę eksmisji tych elementów... U sąsiadów porządek wszędzie jest perfekcyjny... zresztą bardzo ładny ogród mają,, piękne drzewa, dużo róż, piwonie... ketmia, magnolia... wiosną cebulowe....... nic nie zarzucam. Ale gdzieś sprzęt gospodarczy muszą trzymać... wiec pomyślałam sobie o posadzeniu zielonego parawanu.. Zresztą jak patrzę na porządek u sąsiadów to mi sie często wstyd robi..... u nich nic się nie przewala jak u mnie.. ale mi takiej komóreczki narzędziowej brakuje...
O mój się martwiłam trochę, takie szare plamki złapał, pryskałam przeciw grzybowi, bez rezultatu...Teraz już mu listki opadają. Zbieram je dokładnie, powrotu choróbska w przyszłym roku się boję.
Niestety ten klon potrafi złapać mączniaka na koniec sezonu.... liście ma tak gęste, że powietrze w nim nie "chodzi"...... chociaż ptaki go uwielbiają... i ruch robią jak w centrum miasta... Dlatego powinien rosnąć w przewiewnym miejscu.... a nie np. w szplerze z tuj.... to też powód , że koło niego nic nie posadzę co zatrzyma ruch powietrza..
Wierni kibice szklarnia..... i moich pomysłów.. przymiarka do zmiany miejsca będzie.... muszę uporządkować przestrzeń....... a teraz po kawusi.... czas do pracy... witaj dniu.......
No to Ci powiem, że u mnie ma wygwizdowie. Malutki jest, tegoroczny, do gęstego mu daleko
Ciężko go dojrzeć, ale jest! Za zatoką śmietnikową. Muszę przesadzić, jak urośnie będzie kłopot żeby furtkę otworzyć
Mam nadzieję, że wiosną nie będzie śladu po parchach
Trochę nisko szczepiony, by mógł rosnąc przy furtce..... no chyba, że masz mój wzrost.. ja się pod takim mieszczę
A teraz dzień dziecka i chociaż raz wcześniej idę spać ...
O mój się martwiłam trochę, takie szare plamki złapał, pryskałam przeciw grzybowi, bez rezultatu...Teraz już mu listki opadają. Zbieram je dokładnie, powrotu choróbska w przyszłym roku się boję.
Niestety ten klon potrafi złapać mączniaka na koniec sezonu.... liście ma tak gęste, że powietrze w nim nie "chodzi"...... chociaż ptaki go uwielbiają... i ruch robią jak w centrum miasta... Dlatego powinien rosnąć w przewiewnym miejscu.... a nie np. w szplerze z tuj.... to też powód , że koło niego nic nie posadzę co zatrzyma ruch powietrza..
Wierni kibice szklarnia..... i moich pomysłów.. przymiarka do zmiany miejsca będzie.... muszę uporządkować przestrzeń....... a teraz po kawusi.... czas do pracy... witaj dniu.......
No to Ci powiem, że u mnie ma wygwizdowie. Malutki jest, tegoroczny, do gęstego mu daleko
Ciężko go dojrzeć, ale jest! Za zatoką śmietnikową. Muszę przesadzić, jak urośnie będzie kłopot żeby furtkę otworzyć
Mam nadzieję, że wiosną nie będzie śladu po parchach
o łal - dzięki - to Ci chyba współczuję - 4 przedogródki, szklarnia i otoczenie - nie to robota na długie noce polarne - mam nadzieję, ze Ci wystarczy czasu zanim wiosna nadejdzie
ale jedno jest pewne - nudzić sie w zimowe wieczory nie będziecie heh
O mój się martwiłam trochę, takie szare plamki złapał, pryskałam przeciw grzybowi, bez rezultatu...Teraz już mu listki opadają. Zbieram je dokładnie, powrotu choróbska w przyszłym roku się boję.
Niestety ten klon potrafi złapać mączniaka na koniec sezonu.... liście ma tak gęste, że powietrze w nim nie "chodzi"...... chociaż ptaki go uwielbiają... i ruch robią jak w centrum miasta... Dlatego powinien rosnąć w przewiewnym miejscu.... a nie np. w szplerze z tuj.... to też powód , że koło niego nic nie posadzę co zatrzyma ruch powietrza..
Wierni kibice szklarnia..... i moich pomysłów.. przymiarka do zmiany miejsca będzie.... muszę uporządkować przestrzeń....... a teraz po kawusi.... czas do pracy... witaj dniu.......
Ja wierzę, że z takiej burzy mózgów zawsze coś sensownego wyjdzie, bo mózgów ogrodowych mamy tu sporo. Mój mózg w projektowaniu raczej się nie sprawdza, więc się nie wypowiadam, ale chętnie podpatruję, bo mój M tylko... szklarnia i szklarnia...więc może ja też jedną nogą...bo gdzie tu szklarnia na takim skrawku
no jest, bo już się bałam, że znowu do budy mus wejść i Izę szukać tym razem!
ale my tu o szkieletach listopadowo nawijamy
Irenko ... oszaleć można i jak człowiek tak na klatę weźmie wszystko na raz to wychodzi mu, że my obnażone do budy ... a po burzy mózgów i wodach termalnych z budy szkielet ostanie ... a szklarnia na front przejdzie by był ład i ład-nie by było ... apropo tych ostatnich to choć ja z padołu czarownic to czarownica Madżenka jakimś cudem ma taki ład i tak ład-nie ... i lubieżnie nieskromnie świeci w podłodze przy ogniu siem wylegując i owym ładnym ładem się delektuje ... w konfrontacji zerknełam na swoje areały ... i też świecę tylko oczami ... płona mi lica tylko ze wstydu ... nic tylko zniknąć )))) ...
sama prawda, tylko prawda...o Madżence, ale i u ciebie niczego nie brak, to nie znikaj!
A teraz dlaczego mówię ELL stanowcze NIE.. aby ustawić szklarnie jak zaproponowała, muszę usunąć posadzone szmaragdy i wszystko, bo inaczej szklarnia nie wejdzie.. i za szklarnią o wysokości 2,0 m (tu perspektywa nie uratuje) będę mieć taki coś... Jak widać porządek jest w obejściu.... ale część gospodarcza to nigdy nie będzie salon.... Poza częścią gospodarczą u sąsiadów jet bardzo ładny ogród... i te fragmenty pozostawiam widoczne Dzięki Irenko za foto, bo to Twoje... Ja jakoś jak robię zdjecia to omijam takie widoki.. i nie mam w swoim archiwum takich ujęć
I takie swoje foto z zeszłego roku.... ratowałam się słonecznikami Zimą żywopłot z ligustru po raz drugi wymarzł.. wiec go zastąpiłam szmaragdami...
Kondzio.. niesprawiedliwe??? ... sprawiedliwe.... proszę .. nawet ja nie miałam takiej okazji i przyjemności ... za to teraz mam z nawiązką Ładną łamigłówkę dał Danusi, że aż za głowę się złapała. A foto autostwa Gabi.. no właśnie .. też musi wrócić bo została się bluzeczka i ręcznik
Danuś jeszcze raz dzięki...... za 4 wypasione projekciki mojego największego problemu
No tak myślałem ze zapomnieliscie o mnie miło słyszeć o mnie Twój ogród i podobają mi się twoje koncepcje masz racje tam za drzewami szklarnia bedzie miała dobrze i nie bedzie jej widać
Bardzo uważnie przeczytałam zamagania Ogrodowiczan z ciężką materią jaką jest ukrycie szklarni. Temat mnie ciekawi, bo mam ten sam problem. Mój mało estetyczny namiot zwany "Pomidożarnią" stoi centralnie w najbardziej reprezentacyjnej części posesji. Widać go już od bramy wjazdowej i z każdego niemalże okna. Swoją bryłą przykuwa oczy wszystkich i co gorsza mój mąż jest z tego bardzo dumny. Czeka nas przebudowa przedogródka i wtedy może uda się zasłonić namiot. Będę uważnie podglądać w jaki sposób z problemem poradzi sobie Ania. A gdybym wygrała w totka to w miejsce foliowej szkarady postawiłabym piękną angielską szklarnię i wtedy nie zasłaniałabym jej niczym. Ale nie wygrałam...jeszcze nie...
Kochane Grabulki... wiesz co ja w takim razie przeżywam z elementami ogrodowymi, które muszą być i gdzie by nie były, są nie do końca wypieszczonym ozdobnym ogrodem... Ale gdzieś muszą być.... i wszędzie będzie to nie do końca dekoracyjny element.....
Wyszliśmy z założenia, że ogród jest DLA NAS, a nie dla sporadycznych gości... Wytyczyliśmy miejsca które my najczęściej odwiedzamy... które są najbardziej widoczne z miejsc w których przebywamy...
Szklarnia jest elementem dość ładnym..... jest na pewno nietypowa..to nie buda sklecona z kilku desek i starych szyb czy folii... wiec jak będzie gdzieś na uboczu widoczna... nie będzie aż takim zgrzytem..
Odnosząc się do Eli... z ławeczki nad oczkiem będę widzieć basen.... też mało dekoracyjny element z powodu którego zrobiliśmy w tym roku wielką demolkę ogrodu, bo sterczał jak wyrzut sumienia, zasłaniał skalniak i widoczny był z każdego miejsca...
Otóż z ławeczki jednej i drugiej będę mieć widok na basen.... i na kałużę... mając te dwa widoki do wyrobu, w zależności od nastroju będziemy patrzeć na jedno lub na drugie.
Basen ma wysokość 1,5m, a szklarnia 2,0... biorąc uwagę perspektywę (cyprysy maja wysokość jakieś 2,5m minimum.. ) wiec widać z fotek, że nawet jej nie będzie widać za basenem..
Poszukałam fotek u innych.. ze spotkania, bo obcy robili zdjęcia patrząc z innej perspektywy niż ja...
czyli wstawiam głównie zdjęcia Ell.. szklarnia będzie wzdłuż cyprysów, za basenem...
Ela, żadna z nas nie ma pojęcia o projektowaniu, my jesteśmy amatorzy.....dlatego my odbieramy ogrody zmysłami.. ja jako człowiek natury ścisłej a nie humanistycznej patrzę w sposób "praktyczny"... i porównuję gabaryt. Skorzystałam z Twojego spojrzenia człowieka natury humanistycznej (piękne zdjecia robisz czyli natura estety ) i część fotek jest na pewno Twoich
Bronisz tego widoku...
Plany zabójcze! Nie dość że przedogródek do zmiany, to jeszcze szklarnia na drugą stronę... wiosną??
A Twoje pismo drukowane odręczne - zupełnie jak moje - 99%