Ja dzieliłam jak już przekwitały z zasuszonym kwiatem.Iwonko one bardzo szybko przyrastaja.Jesienią dzieliłam po jednym patyczku a teraz mają 6,7 gałązek.
Iwonka ja też mam jakieś gąsienice na różach i pierwszy raz nawet na pelargoniach rabatowych, są zielone i gładkie nie wiem co to, też myślałam o motylach, szkoda że takie żarłoczne
Łucjo, wiem, ze chcesz dobrze i doceniam to. Nie wszystko jednak da się ukryć do perfekcji. Zbyt wiele jest jeszcze do zrobienia, czasami myślę, ze życia zbraknie I wtedy mam ochotę odpuścić. Tak jest z rynnami właśnie. Chyba nawet nie chcę ich ukrywać. Jak przyjdzie czas, ładnie je pomaluję, by pasowały do dachu. Może za rok.... Jak oglądam projekty domów, rynny są i trzeba je zaakceptować.
Wolałabym w zastępstwie otrzymać odpowiedź, jak wykonać odprowadzenie od rynny ..., do szamba odpada, nie będę sobie robić dodatkowych kosztów wywozu czystej wody...
Rynien mam 8. 4 na domu i 4 na budynku gospodarczym. Kilka ma odprowadzenie, przy budynku gospodarczym prowizorycznie zbieram z jednej rynny do pojemnika, a potem podlewam warzywa konewką. Fajny sposób, bo warzywnik blisko i nie muszę biegać z wężem. Zimą będę myśleć nad odzyskiem wody deszczowej
Agatko, dziękuję. Kiedyś na ryneczku kupilam, a jesienią wywaliłam, bo myślałam, ze jednoroczny. Potem u Ewy widziałam, u Ciebie też ładnie się prezentuje.
Czyściec swietnie wygląda.
A gospodyni od ciasta rabarberowego - byla w Maji w ogrodzie. Nie pamiętam tylko tytułu. To czysty przypadek, czy planowana wizyta?
Aniu, motylki lubią siadać na werbenie, jeżówkach, na sedum ... Sporo ich jest.
Zastanawiam się tylko, czy te gąsienice pożerające listki róż, to chyba gąsienice motyli? To z motyli się cieszyć, czy martwić się?
Tak myślałam, że trzeba dzielić
Mirko, a ta jesień, to jak je zmrozi, czy wcześniej? One tak ładnie jesienią kwitną, że szkoda ich ruszać. Chociaż jest moment jesienią, że przekwitają, to może wtedy?
Ciekawe zestawienie z powojnikiem. Tylko chyba przy cięciu lawendy trzeba będzie uważać. Kiedyś widziałam w Maji taki płożący powojnik. Nie pamiętam, po czym on się płożył, ale efekt był świetny. Niebieski z fioletem ok. Wcale nie wiem, czy różowy by się lepiej komponował. Ostatnio wolę niebieski zamiast różowego Ale to moje prywatne odczucia, każdy inaczej odbiera kolory
Tak z obserwacji wydaje mi się ,że one z wiekiem też bardziej sztywniejsze. Może nie na tyle żeby zupełnie dawały radę deszczom i wiatrom ale jednak. Stanowisko też ma znaczenie. U mnie mają zacisznie bo przy tarasie.
Iwonka o sedum pytasz?Jeśli tak to ja bym podzieliła karpę(zależy jaka wielka)Ja często robię podział chodników szczególnie tych zwykłych.Młode ładnie w kępie się trzymają a takie trzy cztero letnie w środku robią się gołe .Nie mam ulubionego rozchodnika ale wrazenie na mnie robią na biało kwitnące Stardust.Ładnie przerastają po dzieleniu i kępa się trzyma.Tego nazwy nie znam ale na jesieni do dzielenia bo golas w srodku.Kiedyś dostałam od Ilonki i po podziale przez dwa lata był zwarty.