Agatko, dziękuję. Kiedyś na ryneczku kupilam, a jesienią wywaliłam, bo myślałam, ze jednoroczny. Potem u Ewy widziałam, u Ciebie też ładnie się prezentuje.
Łucjo, wiem, ze chcesz dobrze i doceniam to. Nie wszystko jednak da się ukryć do perfekcji. Zbyt wiele jest jeszcze do zrobienia, czasami myślę, ze życia zbraknie I wtedy mam ochotę odpuścić. Tak jest z rynnami właśnie. Chyba nawet nie chcę ich ukrywać. Jak przyjdzie czas, ładnie je pomaluję, by pasowały do dachu. Może za rok.... Jak oglądam projekty domów, rynny są i trzeba je zaakceptować.
Wolałabym w zastępstwie otrzymać odpowiedź, jak wykonać odprowadzenie od rynny ..., do szamba odpada, nie będę sobie robić dodatkowych kosztów wywozu czystej wody...
Rynien mam 8. 4 na domu i 4 na budynku gospodarczym. Kilka ma odprowadzenie, przy budynku gospodarczym prowizorycznie zbieram z jednej rynny do pojemnika, a potem podlewam warzywa konewką. Fajny sposób, bo warzywnik blisko i nie muszę biegać z wężem. Zimą będę myśleć nad odzyskiem wody deszczowej
Iwonka ja też mam jakieś gąsienice na różach i pierwszy raz nawet na pelargoniach rabatowych, są zielone i gładkie nie wiem co to, też myślałam o motylach, szkoda że takie żarłoczne
Iwonka u mnie podobnie z rynnami 4 na domu i 4 na gospodarczym.
Gospodarczy - jedna wychodzi na trawnik, wszystko wsiąka, druga jest od północnej strony więc zrobiliśmy odprowadzenie rurą drenarską, ale bez dziurek aż pod siatkę. Za gospodarczym tego nie widać więc mnie to nie irytuje. Trzecia puszczona luzem i tu kombinuję by podstawić dużą bekę z kranikiem na dole ( beczka metalowa jest, kranik kupiony też), czwartą mam odprowadzoną do pojemnika 1000 l, który stoi na podwyższeniu tak na 1 metr.
Tam mam wąż i mogę nalewać do konewki lub podłączyć dłuższy i nalać wody do beczki w warzywniku. Dumam by zrobić porządek za całym gospodarczym domkiem i dostawić tam jeszcze kilka takich pojemników + pompa. Ale to pieść przyszłości.
Dom - dwie rynny z tyłu wychodzą na trawnik, wszystko wsiąka, hosty się cieszą, z przodu pod rynnami wykopałam wielkie doły, zakopałam beczki, wysypałam je kamieniami, rynny rurami wchodzą w beczkę, wierzch beczki zakryty pokrywą i zasypany korą i to jest mój odpływ. Radzi sobie w deszcze, jak jest oberwanie chmury to woda stoi chwileczkę i za moment wsiąka. Ja sobie chwalę mój system.
Jak będziesz chciała zrobię Ci zdjęcia poglądowe, bo może nie wyjaśniłam dobrze
Ja mam zrobione podobnie jak Agata z domu, tyle, ze od beczek wykopanych w ziemię są jeszcze odprowadzone rury drenarskie dalej tak kilka metrów w ogrod wiec woda wsiaka idealnie
Iwonko, Twój ogród jest niesamowity - bogaty, dorosły, buchający zielenia. Piękny
CZytam, ze rozmyślasz na przydomową rabatą - rozum podpowiada, zeby dać część zimozielonych, coby zimą też była efektowna, a serce? U Ciebie takie bogactwo roślin, ze pewnie coś dobierzesz bez wydawania kasy na nowe roślinki Ja ostatnio trawy namiętnie sadzę, ale wiosną z nimi, a właściwie bez nich, pusto będzie. To pomogłam
W sprawie odpływu deszczówki - u mnie też sprawdza się rura drenarska z dziurami zakopana w ziemi - ta rozprowadza wodę z mieszkania, wylot przy tujach, nie widać go. Z budynku gospodarczego wodę zbieram w beczkę - tak jak u Agaty pojemnik 1000l na podwyższeniu. SPrawdza się idealnie. Cały lipiec z niego korzystałam. Teraz niestety pusty, opadów brak.