Nic nie neguję, nikogo nie krytykuję, każdy ma prawo do swoich poglądów. Bociuś Ty mogłabyś nawet napisać, ze jestem głupią blondynką i byś mnie nie uraziła, bo kofam
Dziekuję za dyskusję nt oprysków, jest bardzo potrzebna i pożyteczna abyśmy się nie zagalopowali za bardzo w stosowaniu chemi musimy mieć świadomość działań niepożądanych.
Ale zmiana tematu.
Ha są wyniki CHFSh 2014
Wygrywa moj Biski Luciano za ogród. Laurent Perier. Kto to widział aby jego ogrodzie nie było topiarów grabowych!
I to jest najtrudniejsze... Przegapisz taki moment i zdechnie... Z tego powodu uśmierciłam kila klonów... Przegapiłam moment pożerania przez przędziorki , innym razem grzyba.... A natura.... Hm... Jakos opuchlaków kret u mnie nie pożera..rok temu było mnostwo ptaków na tarwniku a teraz łobuzy
siedzą na drzewach..
Z ogrodowiskiem dojrzewasz jak GMO ja dojrzewałam 7 lat bez forum... Oj sie działo... dobrze że miałam maluteńkii ogródeczek przy szeregówce bo M już nie miał ciepliwości do przesadzania....
Drzewa w kazdym ogrodzie nawet najmniejszym są ważne. Polecam graby lub buki, widzialaś u Niemi, ktora ma maly ogrodeczek, perełke. Takie dzrewa miżesz formować a dodadzą formy ogrodowi.
Gdzie kupowałaś czosnki?
Moje na pewno wszystkie rosną na słońcu, nigdy cebulowych nie sadziłam w cieniu, to ważne. Nawet gdy nie nawoziłam kwitły u mnie, ale gdy sypnę im wiosną nawozu tym piękniejsze. Ph gleby raczej im nie zaszkodziłaś. Musiały być trefne cebule. Napisz gdzie kupowałaś u mnie , sprawdzimy jakie doświadczenia są innych z tym dostawca.
Na razie ich nie ruszaj, podlej florovitem, niech się wzmacniają. Ja mam czosnki gladiatory, one są po prostu wielkie. Z purple sensation kupowanych w B lub Lidlu na 5 szt zakwitło 4 , dwa po deszczach padły, dwa sterczą.
Ewo, Kasiu, Boćku ja nie neguję ekologii, wiem jak bardzo chemia jest dla nas szkodliwa. Ale bez chemii nie ma wspólczesnego życia. Skoro mamy spaliny, zmodyfikowaną żywnośc, nosimy ciuchy z tworzyw sztucznych i nadmiernie eksploatujemy naturę to takie poglądy są ważne. Bo uświadamiacie nam, że brak umiarkowania jest szkodliwy. Dlatego opryskam calypso (nieszkodliwym dla pszczół) tylko zaatakowane przez robale rośliny.
Ale chyba wiekszy pozytek byłby gdyby sąsiedzi nie palili śmieci, nie spuszczali szamba do rowów melioracyjnych, nie myli aut na podjeździe, sortowali śmieci (wystraczy spojrzeć na kubly w miastach, na szczęscie na osiedlach domow jednorodzinnych wszyscy u mnie srotują) , nie używali plastikowych toreb do pakowania zakupów, stosowali mniej detergentów, montowali solary i pompy ciepła....
Ale nawet male kroczki ku ekologii pozwolą nam wolniej zdegradować otoczenie...
To jakiś brak konekwencji dziewczyny - to wytłumaczcie mi ludwika albo sodę oczyszczoną w ogrodzie.... Czy to natura? Jak mi powiecie, że ludwik z górskich żrodeł a soda oczyszczona naturalnie występuje w przyrodzie a nie w wyniku reakcji chemicznej to przerzucę sie na ekologię
Ja pryskam gdy coś złego sie dzieje... Kupujemy chore rośliny w centrach ogrodniczych i bez chemi się nie obejdzie. Jeśli mam porażone grzybem bukszpany lub magnolię z bakteryjną plamistością to bez oprysku rosliny po prostu zdechna. Cóz z ekologią jak za płotem traktor robi co rusz opryski tak, ze można się otruć przebywając na zewnątrz....
Mój ogród, mój wybór, moje pieniądze w roslinach, moja alergia chociaż coś w tym roku nie cierpie.... Mam tylko alergię na grzyby a nie na pylki wiec po grzybach będę pryskać
Musiałabym skład ludwika przeczytać...ale go nawet w kuchni nie lubie uzywać... Nie rozumiem dlaczego substancje pieniące i detergenty mam lać na rośliny...