Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu....

Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu....

Madzenka 22:26, 20 maj 2014


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Ewo, Kasiu, Boćku ja nie neguję ekologii, wiem jak bardzo chemia jest dla nas szkodliwa. Ale bez chemii nie ma wspólczesnego życia. Skoro mamy spaliny, zmodyfikowaną żywnośc, nosimy ciuchy z tworzyw sztucznych i nadmiernie eksploatujemy naturę to takie poglądy są ważne. Bo uświadamiacie nam, że brak umiarkowania jest szkodliwy. Dlatego opryskam calypso (nieszkodliwym dla pszczół) tylko zaatakowane przez robale rośliny.
Ale chyba wiekszy pozytek byłby gdyby sąsiedzi nie palili śmieci, nie spuszczali szamba do rowów melioracyjnych, nie myli aut na podjeździe, sortowali śmieci (wystraczy spojrzeć na kubly w miastach, na szczęscie na osiedlach domow jednorodzinnych wszyscy u mnie srotują) , nie używali plastikowych toreb do pakowania zakupów, stosowali mniej detergentów, montowali solary i pompy ciepła....

Ale nawet male kroczki ku ekologii pozwolą nam wolniej zdegradować otoczenie...
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Pszczelarnia 22:32, 20 maj 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Nie wiem, czy jasno spytałam. Skoro masz chemię w opryskiwaczu, to nie ma znaczenia dolanie tzw. "ludwika" albo innej substancji do podłóg? Mnie tylko o to chodzi. Nie o zasadność stosowania chemii.
Rozumiem, że "ludwik" nie, bo się pieni?
Ja sobie rozmyślam nad takim wrotyczem - szkodzi opuchlakom, szkodzi też innym biegającym. Tyle tylko, ze wierzę, że skoro zrywam go i robię napar, to jest on "ekologiczny". Ale nie wiem czy tak jest? Co znaczy eklogiczny? Że wyrósł sam przy drodze a nie w laboratorium? Wrotycz to też chemia naturalna, bo nie sztuczna, bezpieczna? Koleżanka zatruła się przy stosowaniu naparu z pokrzywy.
To jest trudne i skomplikowane. To chciałam powiedzieć.

Alem ciekawa, jaka szałwię posadziłaś, bo jestem na etapie rozeznawania odmian.

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
grupa_trzyma... 22:48, 20 maj 2014

Dołączył: 20 sty 2012
Posty: 2764
Marzena2007 napisał(a)
Ewo, Kasiu, Boćku ja nie neguję ekologii, wiem jak bardzo chemia jest dla nas szkodliwa. Ale bez chemii nie ma wspólczesnego życia. Skoro mamy spaliny, zmodyfikowaną żywnośc, nosimy ciuchy z tworzyw sztucznych i nadmiernie eksploatujemy naturę to takie poglądy są ważne. Bo uświadamiacie nam, że brak umiarkowania jest szkodliwy. Dlatego opryskam calypso (nieszkodliwym dla pszczół) tylko zaatakowane przez robale rośliny.
Ale chyba wiekszy pozytek byłby gdyby sąsiedzi nie palili śmieci, nie spuszczali szamba do rowów melioracyjnych, nie myli aut na podjeździe, sortowali śmieci (wystraczy spojrzeć na kubly w miastach, na szczęscie na osiedlach domow jednorodzinnych wszyscy u mnie srotują) , nie używali plastikowych toreb do pakowania zakupów, stosowali mniej detergentów, montowali solary i pompy ciepła....

Ale nawet male kroczki ku ekologii pozwolą nam wolniej zdegradować otoczenie...

Hmm...ekologia. trudny temat. Niby wszyscy wiemy jak postępować, ale nie zawsze naturalne metody się sprawdzają. Nie chciałam stosować szkodliwej chemii na kaktusach przeciw wełnowcom. Wyczytałam, że można przegonić je za pomocą ich naturalnego wroga - biedronek. I guzik. Biedronka miała w nosie wełnowce a ja kaktusy wyciepałam, bo zdechły. Został mi jeden i jeśli zobaczę tam choćby jednego wełnowca potraktuję go chemią. I to tyle w temacie naturalnych metod zwalczania szkodników.
____________________
Agnieszka - ogród w lesie
Madzenka 23:02, 20 maj 2014


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Pszczelarnia napisał(a)
Nie wiem, czy jasno spytałam. Skoro masz chemię w opryskiwaczu, to nie ma znaczenia dolanie tzw. "ludwika" albo innej substancji do podłóg? Mnie tylko o to chodzi. Nie o zasadność stosowania chemii.
Rozumiem, że "ludwik" nie, bo się pieni?
Ja sobie rozmyślam nad takim wrotyczem - szkodzi opuchlakom, szkodzi też innym biegającym. Tyle tylko, ze wierzę, że skoro zrywam go i robię napar, to jest on "ekologiczny". Ale nie wiem czy tak jest? Co znaczy eklogiczny? Że wyrósł sam przy drodze a nie w laboratorium? Wrotycz to też chemia naturalna, bo nie sztuczna, bezpieczna? Koleżanka zatruła się przy stosowaniu naparu z pokrzywy.
To jest trudne i skomplikowane. To chciałam powiedzieć.

Alem ciekawa, jaka szałwię posadziłaś, bo jestem na etapie rozeznawania odmian.



Ewo tą pokrzywą to mnie rozlożyłaś na łopatki. Ludwik na nie dokladnie tak jak piszesz bo się pieni
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Madzenka 23:04, 20 maj 2014


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
grupa_trzymajaca_grabie napisał(a)

Hmm...ekologia. trudny temat. Niby wszyscy wiemy jak postępować, ale nie zawsze naturalne metody się sprawdzają. Nie chciałam stosować szkodliwej chemii na kaktusach przeciw wełnowcom. Wyczytałam, że można przegonić je za pomocą ich naturalnego wroga - biedronek. I guzik. Biedronka miała w nosie wełnowce a ja kaktusy wyciepałam, bo zdechły. Został mi jeden i jeśli zobaczę tam choćby jednego wełnowca potraktuję go chemią. I to tyle w temacie naturalnych metod zwalczania szkodników.


I to jest najtrudniejsze... Przegapisz taki moment i zdechnie... Z tego powodu uśmierciłam kila klonów... Przegapiłam moment pożerania przez przędziorki , innym razem grzyba.... A natura.... Hm... Jakos opuchlaków kret u mnie nie pożera..rok temu było mnostwo ptaków na tarwniku a teraz łobuzy
siedzą na drzewach..
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Kasiek 23:05, 20 maj 2014


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14763
Marzena2007 napisał(a)


Kasiu z toslinami jak z ludżmi, czasami naturalne metody nie pomogą...


Wiem Marzenko, i wiem rowniez ze za daleko to wszystko zaszlo, polprodukty, chemia w kazdym calu naszego zycia, wszem i wszedzie.Temat rzeka, niepotrzebnie to rozwijac bo kazdy z nas zdaje sobie sprawe jak zyjemy, jak jemy, co wdychamy. Kropka

Nie bronie i nie karce nikogo, mam nadzieje ze nikt nie poczuje sie urazony, ze mam inne zdanie I majac inne zdanie wcale nie neguje stanowiska drugiej osoby. uwazam ze takie ,, dyskusje´´ sa potrzebne, madrze przedstawione fakty, obrona swojego zdania, wysluchanie i dyskusja z ,,przeciwnikiem´´ jest jak najbardziej pozadana i zdrowa. Tym bardziej ze przeciez chcemy nawzajem sie wspierac i wymieniac doswiadczeniami
Ty mozesz sie pochwalic cudownym ogrodem, ja dopiero zaczynam i przeciez nie wiem jeszcze co mnie w tej przygodzie spotka. Czy widzac rosliny zaatakowane paskudnym czyms tam, nie wrzuce do koszyka gotowego antidomum. Narazie wieksze plagi mnie omijaja, to co mam jest do zwalczenia, i mam nadzieje ze moje rosliny beda dalej rozwijac sie i rosnac Wybor nalezy do nas, ale mysle ze czasami warto zastanowic sie rowniez nad innymi sposobami, szukajac i grzebiac w babcinych pomyslach
Zakoncze wymadrzanie sie stwierdzeniem ze chemia zabija nie tylko nasze plagi ale rowniez i naszych sprzymierzencow, i chyba to mnie niepokoi...bo przeciez chemii zalegajacej latami w naszych ogrodach...nie da sie zabic....chemia...



____________________
Bawarka
Konstancja30 23:07, 20 maj 2014


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
mnie pokrzywa też rozłożyła ... a raczej zatrucie jej naparem ... dobrze, że się tak broniłam jak mi sok kazali pić dla naturalnego podniesienia wskaźnika żelaza w organizmie ... wybrałam buraka ... sama w to nie wierzę ... to chyba jedna z nielicznych w mym życiu rozsądnych decyzji ... no masz i mnie się trafiła )))))

zdecydowanie jesienią muszę kupić rododendrony ...
____________________
Iza - Ogród marzeń... cegła...róża... lawenda
ana_art 23:08, 20 maj 2014


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18826
a mi polecali mydło potasowe jako dodatek do chemii przy oprysku i jak nie zapomnę to dodaje
____________________
Any ogród mały-czyli wygrana walka z ugorem i Wizytówka
Kasiek 23:25, 20 maj 2014


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14763
,,...Ja sobie rozmyślam nad takim wrotyczem - szkodzi opuchlakom, szkodzi też innym biegającym. Tyle tylko, ze wierzę, że skoro zrywam go i robię napar, to jest on "ekologiczny". Ale nie wiem czy tak jest? Co znaczy eklogiczny? Że wyrósł sam przy drodze a nie w laboratorium? Wrotycz to też chemia naturalna, bo nie sztuczna, bezpieczna? Koleżanka zatruła się przy stosowaniu naparu z pokrzywy.
To jest trudne i skomplikowane. To chciałam powiedzieć.´´...

Wrotycz szkodzi opuchlakom ale innym wcale nie musi. Zalezy to od systemu pokarmowego, przyswajalnosci toksyn. Odnosze wrazenie ze u mnie opuchlakow juz nie ma ( albo mi sie tylko tak wydaje ) za to mam sporo chrzaszczy szybkobiegaczy i innych....Dlaczego? Tak naprawde nie wiem, nie znam skladnikow tej rosliny, co w niej zabija opuchlaki a szybkobiegaczy nie rusza.
____________________
Bawarka
monteverde 23:30, 20 maj 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
Marzenko jaka szałwię posadziłaś? pozdrówka
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies