W tej chwili górka już jest tylko zielona - przekwitły wszystkie azalie i floksy.
Z rajskich jabłuszek robię nalewkę od 3 lat i powiem Ci, że jest to najlepsza moja nalewka Z innych owoców też lubię, a tę najbardziej
Z włożeniem jabłuszka do butelki będę miała problem. Moje są większe od wlotu butelki.
W takim razie, przechodząc do tematów konkretnych, u mnie też wieściD.
dobra wieść - floksy złapały mączniaka
zła - nie floksy co trzeba
te na małej rabatce, których chciałam się pozbyć, są czyściutkie, a na tej większej, gdzie by mi się przydały - całe liście mają już białe:/
druga zła wieść - mszyce żrą mi łubiny ale to jak?! całe rośliny w drobnych, zielonych robaczkach! połowę kwiatów mi ogołociły i nawet oprysk mospilanem nie pomógł
trzecia wieść, już bardziej humorystyczna: zrobiłam wczoraj oprysk PW i pojechałam po dziecia; przyjechał mąż, skosił trawę i włączył spryskiwacz
chyba dzisiaj będę musiała powtórzyć ten oprysk, tylko najpierw skonsultuję się z mężem, czy przypadkiem znowu nie zamierza podlewać
Aga goździki jak każda prawie bylina wymaga prędzej czy później odświeżenia U mnie domagają się już tego floksy... ale zostawiam to na wiosnę 2019
Obrzeża to najlepiej deski lub oflisy z tartaku. No może jeszcze stemple budowlane też mogą być niedrogie.
Ja też wszędzie gdzie mogę szukam sposobu by się nie zarobić
Sama obrabiam ogród więc jest to dla mnie koniecznością.
Ciekawy ten pomysł z ławeczką pośrodku, ale tam mam pełne słońce i zanim doczekałabym ławeczki to raczej zostanę przy rozkładanym fotelu przy samych schodach tak jak teraz. Generalnie taniej i szybciej dla mnie będzie zagospodarować miejsce roślinami.
Ładny ten berberys concorde.
O drzewie myślałam nie w tej części pod oknami tylko dalej. Tam długi mur, właśnie za tym krótkim kamiennym krawężnikiem. Tam mam taki plan jak piszesz: bukszpany, lawenda, perowska się ukorzenia chciałam też molinie.
Tu z bliska to miejsce. Narazie kosmosy, cleome, ukorzenia się kocimiętka i perowska. Drzewo tylko jedno pośrodku chciałam tam wysokości starczy.
Ulu, przyszłam pooglądać twoje ogrodowe "rewolucje". Ja bym tam widziała ładną, prostą linię od schodów do tego wystającego murku. W środku tej przestrzeni ławeczka w prostokącie z bukszpanu (oczywiście prostokątna bukszpanowa obwódka bez jednego boku, z przodu ławeczki). Po bokach można posadzić drzewka na pniu, może kalinę?, a jeszcze lepiej lilaki "Palibin" szczepione na pniu, dadzą piękny zapach, radzą sobie świetnie na wapiennej glebie. Dołem floksy szydlaste, może jakieś funkie (nie wiem, jak tam ze światłem słonecznym). Do "Palibina" pięknie zakomponują się grupy (z jednej np. 5, z drugiej 7 sztuk berberysu "concorde" i obok bylica Schmitta "Nana". Nie sadź tam dużych drzew, o których myślałaś, nie ma na nie miejsca. To na razie tyle, co mi się nasunęło. Pozdrawiam
Ps, Jeśli tam jest słońce, to widziałabym tam jeszcze lawendę, perowskią, dla przełamania kule bukszpanowe.
I jeszcze taki przyklad co piekna rogownica robi innym roslinom:
Wrzosy wygnily - czarne sa, floksy sie jeszcze bronia. Berberysy bagatelle zamiast byc czerwone sa zielone, a czesc uschnieta.
Rogownica stad wypada.
Pomiedzy berberysy posadze przetacznika astec gold - ta jaskrawa plama. Musze tylko popatrzec czy da sie podzielic. To niska plozaca forma. Kwitnie na niebiesko.
Mireczko, pięknie u ciebie. Raz przyjadę i się wkradnę, by to wszystko zobaczyć na żywo. Masz piękny ogród. Powiedz mi, czy to małe niebieskie, to ta szałwia o której piszesz, czy floksy? Nie mogę dojrzeć...
Ha, to zaryzykuję, bardziej mi co prawda zależy żeby je w ogóle przenieść w inne miejsce, ale przy okazji bym ciachnęła to i owo . Zastosuję się do Waszych rad i mam nadzieję, że dadzą radę
Toszko, czy tą samą metodą można by podzielić floksy czy już za duże ryzyko, że padną?
Przepraszam Aniu, że taką prywatę robie, ale rady Toszki cenniejsze niż grafen
Moja mała bylinówka
Muszę wywalić te wielkie a la słoneczniki na prawo od hakuro. Są żółte, a miały być na tej rabacie kwiaty w tonacji białej i różowej. Miały być białe lub różowe floksy, a jest takie coś żółte A no i na lewo od hakuro są pomarańczowe lilie, ale te zostawię, mam do nich sentyment, przeniosłam je z ogrodu dziadka mojego M, z tego samego co duże kule bukszpanowe z przodu. Niedługo tego ogrodu może już nie być, dlatego te zostają