Popieram ten kompost. Nie ważne, w czym, ważne co z tego masz. Wiesz, ile worow ziemi zaoszczędzić można? Kompostowa próchnica zastąpi ją i bedzie lepsza, bo z mikroelementami. Ja w tym roku dodatkowo starą darń zrywałam, też dodałam odwróconą w sierpniu, prawie już gotowa, ale z góry ją przerzuciłam jeszcze i zmieszałam z resztą kompostu - z pryzmy na drugą pryzmę
Violu, ta moja Tola poryła mi rabatki z nowymi żurawkami, które dopiero co się zbierały, tak tylko liście rozwiał wiatr, a korę z trawnika zbierałam. Choć tak do końca nie udowodniłam jej, że to ona. Może po prostu większe psy przeganiała i tak wyszło, bo podwórka mocno pilnuje przed intruzami
A dla tej inspiracji mam plan na rabacie, która ma szansę w przyszłym roku powstać http://www.pinterest.com/pin/340021840590949444/
Lawedna, szałwia, artemisa albo godźik pierzasty i wszystko co srebrne i lubi sucho - na rabatkę żwirkową
Ooooo... ja tak nie pomyślałam. Nie umiem tak twórczo myśleć.
Dopiero, jak tworzę, robię w ostatniej chwili inaczej, a zaczynam zawsze według wzorca. Dobrze, że tu zaglądasz z radami, cieszę się bardzo
A już się martwiłam, że tej Artemis nie znam i nie widziałam w szkółce
Jolu, jak człowiek staje się sierotą, niezależnie od wieku, dorośleje po raz drugi (tata odszedł 10 lat wcześniej). Wtedy musi jeszcze bardziej być odpowiedzialny za rodzinę, bo rodzice już nie pomogą. Ale smutki już za mną. Teraz rodzinka, praca, ogród, to forum zapełnia mi czas. Tylko czasem człowiek czuje się samotny, tak jak wszyscy
Fajnie, dziękuję za porady. W końcu wiem, jak tą rabatę wykończyć. Cały sezon się nad nią grzebałam i nie wiedziałam, co zrobić z jej zapełnieniem, teraz już wiem
Toszko, dzięki. Wiosną wezmę to pod uwagę, zapytam się mojego weterynarza, jak wykonuje ten zabieg. Moi rodzice mieli suczkę, nigdy jej nie dopuszczali, na starość miała prblemy zdrowotne
Toszko, czy kolejność na rabacie lawendowo - różanej byłaby dobra?
Jolu, ja w sobotę po raz pierwszy przerzucałam mój kompost. Wzięłam kastkę, na której latem miałam rabatkę i ułożyłam przy kompoście. Widłami przerzucałam na drugą kupkę, aż się dokopałam do pięknej ziemi czarnej, pachnącej próchnicą. Cudny zapach - pomyslałam sobie. Taczkę takiej komposto - ziemi wsypałam pod przesadzanego berberysa. Chcę tym cudem jeszcze róże podsypać w grudniu