Nie zniknie. Nie jest przy szlaku.
Mnie to miejsce pokazała najwspanialsza sąsiadka, jaką miałam. Pewnego wieczora wpadła do mnie i powiedziała "pani Ewuniu jedziemy". Wsiadłyśmy na rowery i pod górkę.
Z nią zbierałyśmy maliny leśne "pani Ewuniu, musimy przed świtem, bo wtedy żmije śpią".
Oglądałyśmy dawne fotografie a ja słuchałam jej amerykańskich opowieści. Pani Stenia, wspaniała sąsiadka .... .
Możesz przy murku posadzić, możesz też na skarpce, ale wtedy sadzisz poziomo, wywalasz kijek i kładziesz na ziemi. Zapełni płot i ziemię pod sosnami, wejdzie też malowniczo na sosny.
Możesz przy murku posadzić, możesz też na skarpce, ale wtedy sadzisz poziomo, wywalasz kijek i kładziesz na ziemi. Zapełni płot i ziemię pod sosnami, wejdzie też malowniczo na sosny.
Rozumiem Danusiu, że ten bluszcz miałabym posadzić jak nabliżej murka przy siatce ? Czy on rozejdzie się również na tą skarpkę, czy mogłabym tam między te sosny posadzić na przykład choinę Jeddeloh albo azalie japońskie ? Czy jednak nic tam nie ma szans rosnąć między tymi sosnami ? ( jeszcze "na szczycie" tej skarpki mam na myśli ) ?
Nie ma rady, ja mam ten sam problem tylko że z bukszpanami, przechodni kot zadziera ogon i leje, a bukszpany marnieją miejscowo. Ja dla odmiany uwielbiam koty, ale ich działania już mniej. Moje nie lały bo były wykastrowane. Mieszkały w domu a na dwór wychodziły na spacerek. Dzięki temu żyły po 18 lat.
Może jest mniej nad nim kontroli przy rozsiewaniu niż nad ręcznym siewnikiem, ja w każdym razie wolę ręczny, ponieważ możesz swobodnie okręcać się i sterować polem na które spadają granulki nawozów. Wózkiem już się nie da tak manewrować i możesz spowodować, że będą pola pozbawione nawozu albo zdublowane, czyli nawożone podwójnie, co nie jest korzystne, bo trawnik będzie nierównomiernie nawieziony i będzie w paski (trawa żółta - zielona).
Zagrabiać Danusiu, szczególnie do siebie, nie nauczyłam się mimo wieku, ale rozumiem, że nie o to Ci chodziło . Aktualnie "zagrabiam" do siebie rodzinę w celu zakupów ogrodowych, czyli cisowych cholerników drogich. Kolumnowych pożądam. Także zagrabiam, zagrabiam!
Dzięki Danusiu muszę jeszcze przemyśleć tą rabatę... nie ukrywam, że zależy mi by roślinki były wyższe, aby choć trochę przysłoniły lukę między ziemią a tarasem, to wiąże się jednak z ich szerokością, a rabata jest od strony południowej więc z takimi twardzielami ciężko.
Tak rabat nie projektuj, rób rzut z góry, wtedy na kartce zrób w skali 1:100 i będziesz widziała co się zmieści, wiedząc jaką średnicę osiągają rośliny.
Tak myslalam.... Jak zwykle przesadziłam... Danusiu jak zrezygnuje z derenia, lawendy i białej róży, to chyba kiepsko to bedzie się prezentować. Jak szeroka musiałaby być ta rabata żeby rośliny miały wystarczająco miejsca?