Gosiulek. to hortensja ogrodowa "Bleu Bird". Ta fotka akurat była robiona w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi, ale w szkółkach jest dostępna.
Pięknie się przebarwia jesienią na czerwono/ mam na myśli liście/.
Ja dostałam sadzonkę 20 cm patyczek, a po 2 latach już jest spory krzaczek i kwitł. Traktować należy jak pozostałe hortki ogrodowe. Należy jej zakwaszać podłoże, wtedy wybarwia się na niebiesko. Ja nie potraktowałam swojej, zakwaszaczem, i mam bardziej różową.
No i grudzień w ogrodzie
i tak oto dobrnęliśmy do końca
Kolejny sezon zapowiada się pracowicie, jak będzie zobaczymy na tą chwilę jestem bardzo zadowolona z tego co udało się zrobić przez te 2 sezony
Początek listopada był równie piękny i ciepły, jak poprzedni miesiąc powstały nowe miejsca na rabatki, powoli w przyszłym sezonie zostaną zrobione nasadzenia...
Agatko, masz w czym wybierać...
Ponoć górski
Clamatis Jan Paweł - Najpierw rośnie dość bujnie a kwietnie późnej... u mnieAle nie zawodnie kwitnie i zachwyca dużymi kwiatami
No i przyszedł głos rozsądku...
Wymyśliłam te zaokrąglone żywopłoty, bo Dragonka napisała, że podobają jej się takie "nieoczywiste" ogrody, tajemnicze i pełne zakątków. To był dobry pomysł, żeby te zakątki uzyskać.
Te kawałki od strony drogi nie byłyby takie zmarnowane, gdyby zrobić tam takie delikatne nasadzenia, coś podobnego jak tu albo tu. Obawiałam się dla odmiany efektu "tunelu" - to w końcu nie jest droga publiczna tylko prywatna, a mąż Dragonki też chce mieć ładne widoki po drodze.
No ale jeśli miałyby być proste żywopłoty, to mogłoby być tak:
Udało się przerzucić ten warzywnik pod płot dzięki prostemu zabiegowi przesunięcia głównego kółka w dół. Jedyna wątpliwość jaką z tym mam, że ten "dzióbek", gdzie się kółka stykają, wypada naprzeciwko tego głębszego tarasu i nie jestem pewna, czy to będzie dobrze wyglądało (tam, gdzie zaznaczyłam strzałką).
Basiu, jakby się dało zrobić zdjęcia ogrodu tak jak go widzisz z dwóch punktów: środek drzwi tarasowych i środek tej drugiej części (początek strzałki). Po trzy z każdego punktu: na wprost, na lewo i na prawo. Da się?
To jeszcze kilka powojnikow..
Agatko masz z czego wybrać...
Clematis Tajga to zakup z 2018 r.Mam nadzieję,że przezimuje i dalej będzie w moim ogrodzie
Pillu - mniejszy ale też piękny
W październiku płotek został zastąpiony przez graby, mam nadzieję, że zrobią piękną zieloną ścianę, oddzielającą ogród od sadu… kiedyś
o ten płotek chodzi i to miejsce
berberys juliany śliczny zielony teraz
bluszcz też sie wreszcie rozkręcił, za rok jest szansa, że kula orzechowa zima pozostanie zielonaalbo raczej czerwona
Owocostan kielichowca wonnego, zostawiłam by się nasionka zawiązały i niestety nie pocieszyłam się nimi, ba nawet na oczy nie zobaczyłam bo coś wszystkie z tych torebek wyjadło
hortensja pnąca się już rozbujała w tym roku
teraz widzę, że muszę się bliżej jej przyjrzeć bo tam jakieś piórka są???
Mira, kiedy się miało takie dobre nauczycielki jak Danusia, Ty, Viva, Gabrysia, Pszczółka i Mała Mi, to musiało się udać.
Dziękuję za ciepłe słowa.
W warzywniku rzadko robiłam zdjęcia, ale coś tam jest.
Sezon 2018 w warzywniku rozpoczął się wyjątkowo późno, bo dopiero w samej końcówce marca. Wtedy to wysiałam groszek, bób, marchew z rzodkiewką, szpinakpietruszkę korzeniowa i naciową oraz koper. Wsadziłam dymkę.Niepowodzeniem zakończył się eksperyment z jesiennym wysiewem marchewki i pietruszki. Do rozluźnienia gliniastej gleby wykorzystałam pocięte łodygi miskantów.
W kwietniu temperatury były już bardzo wysokie, nasionka szybko wykiełkowały. Wysiałam następne: buraki ćwikłowe, fasolkę, kolejny rzut rzodkiewki. Już w II połowie miesiąca można było wsadzić flance selerów, pory, brukselki.
W maju wsadziłam wysiane w domu flance pomidorów. Nie szaleję z ilością odmian i nie pociągają mnie eksperymenty kolorystyczne. Po doświadczeniach z 2017 r wiedziałam, że będą pomidory San Marzano, bo idealnie nadają się do suszenia, karłowe odmiany pomidora malinowego (bo bardzo wcześnie owocuje) oraz wysokie odmiany malinowego, bo mają idealny dla mnie smak (soki, sałatki). Miałam kilka siewek pomidorków koktailowych. Pomidory zasilane były gnojówką z pokrzywy, później ze skrzypu, raz w tygodniu podlewałam je rozcieńczonym mlekiem i robiłam oprysk z propionianu wapnia. Tym ostatnim pryskałam też ogórki, dynie, cukinie. Do samego końca krzaki były zdrowe, chorób grzybowych w warzywniku nie było.
Była za to susza i mimo podlewania mocno odbiła się na kondycji roślin.
W maju nic jeszcze nie zwiastowało trudnego sezonu.
czerwiec
To był bardzo udany sezon dla warzyw ciepłolubnych. Udały się pomidory, ogórki, dynie, cukinie i selery. Z powodu suszy kiepskie były zbiory czosnku, mniejsza była marchew, słabiej owocował bób, fasola i groszek. Tradycyjnie nie było w ogóle pietruszki korzeniowej.
Latem zakładałam rabatę dla truskawek, bo na starym miejscu rosły już 4 lata.
Miałam też w warzywniku niespodziewanego gościa.
Wciąż jeszcze mam własne selery, pory, marchew, brukselkę, natkę. Świąteczny barszcz i ćwikła był ze swoich buraków. Do zjedzenia została ostatnia dynia.
Plany na nowy sezon takie same jak rok temu.
W styczniu/ lutym posypanie dolomitem, przegląd nasion.
Na początku marca wysiew domowy pomidorów, a po 15 marca, jeśli aura pozwoli, pierwsze wysiewy do gruntu.
W maju pojawiły się huśtawka i ławeczki zrobione przez eMusia, huśtawka została w trakcie sezonu zmodyfikowana, ale zdjęć brak…, na rozchodnikowej były rozsadzane roślinki, przy płotku powstawała trawiasta a kwaśna dostała parę cudnych roślinek…