O kurcze, jak patrzę na te Wasze miskanty (a szczególnie Mrokasiowy, bo to jednak W-wa) to żałuję, że swoich nie ciachnęłam.
Ciekawa jestem lutowego eksperymentu z cebulami.
Anulka, spokojnie, z moich miskantów na razie tylko 3 takie wyrywne. To te z pojałowcowej co miały być grackami i co mają dostać eksmisję, bo za bardzo rozczochrane są i mi kompozycje psują. Pewnie dlatego postanowiły od razu się zazielenić . Pozostałe, w innych miejscach ogrodu, na razie jeszcze ewidentnie śpią. Więc może i Twoje tak szybko nie wystartują.
Wczoraj posadziłam 3 paczki krokusów a dziś 50 sztuk tulipanów na pojałowcowej. Wycięłam suche rozchodniki i przycięłam hortensje i miałam gdzie nogę postawić . Zobaczymy. Przypuszczam, że doczekam się kwiatów tylko pewnie trochę później.