Wydaje mi się, że ci śmiałkowie, którzy nue czują respektu przed górami często z nich nie wracają. Brak wyobraźni i brawura to wybitnie źli doradcy w tym miejscu. A czemu tego świerka ch esz wksmitować? Fajny jest. Ma tak uroczo powyginane gałązki jakby chciał łapkę na powitanie podać
Jak szaleć ,to szaleć...ale zdradzę Ci...łatwo nie było.Oby się opłaciły te koszty, wyrzeczenia(coś kosztem czegoś),trochę nerwów ,czas na telefony, załatwienia i jeszcze tyle pracy przed nami...
Dorotko,ziemię kupiłam z myślą o trawniku,który częściowo zakładam od nowa.Chcę poprawić strukturę mojej piaskowej ziemi.Jak trochę zostanie,to podobno dobra jest też do ściółkowania rabat.
Mróz nieźle pomalował roślinki,tak wyglądały moje żurawki
Fajne te Twoje trawiaste chochoły i wierzbowe słoneczko w oddali
Dobrze że udało Ci się zrobić co zaplanowałaś.Ja dzisiaj też okopcowałam część róż,ale wszystkich nie dałam rady,zaszło słoneczko.Tak się zastanawiałam,czy iść bo jeszcze kaszlę,że poszłam zbyt późno.Ale ciepło się ubrałam i poszłam,bo jak kompost zamarznie, to czym obsypię?
Dobrze napisane....to były chwile.. szkoda. Powtarzam, bardzo lubię Madżen.. za całokształt..
Narobiłam fotek pięknej zimy... wszytko zmrożone.. i nie ma fotek.. jest tylko ostatnie.. byle jakie i z późniejsza..
Trawki posadziłam, byle jak i byle gdzie..tzn tam gdzie mają być ale w nieprzygotowane. Jak Madżen się zatrawkuje, bo to prostsze w obsłudze i przyjemne dla oka
Rdesty zadołowała po namyśle w szklarni.. i stipy pozbierałam te fajniejsze..może przeżyją
Korę nasypałam na ostatnie rewolucje..
Trawnik skoszony ostatni raz mam nadzieje w tym sezonie.. byle jak to byle jak, ale skosiłam..
Zielsko wywiozłam, osobówką i wyciepłam w pojedynkę.. eM w pracy .. łokieć mi dokucza od jakiegoś czasu..teraz mnie nie tylko dokucza ale i wnerwia.. Pełne kontenery.. te ludziska jeszcze wywala co się da z ogrodu.. ja malutka ledwo sięgałam.. i się przesiliłam..
Może róże zakopczykuję, ale te pod oknem .. 4 krzewy ,a reszta niech sobie rośnie albo nie..
Wydmuchać instalacje wodne i reszta niech się sobie radzi sama.. filtr wyjąc .. schować lotosy bo zamarzły w kastrach.. ale w pojedynkę mam szans wciągnąć do kotłowni..
Byłam, okopczykowalam, klematisa i macierzankę okryłam stroiszem.
Późnym latem wysiałam nasiona z czosnku ozdobnego (dużego). Tylko w jednym miejscu wykiełkował.
Jednoroczne jeszcze kwitną, inne kwiaty też dokazują
Jak kiedys ten film znajde na DVD to sobie kupie. Dla mnie to perelka
Elu sciany oczywiscie beda. Taka budowle trzeba tylko zglosic, jesli jest do celow rolniczych i ma nie wiecej niz iles tam metrow. No i Niemcy to pojecie wzgledne, bo to co ja pisze jest u nas na Bawarii a dokladniej piszac w naszym powiecie, gdzie indziej moze byc inaczej.
rano bylo tak
tak sobie po akcji dachowkowej pogadalismy z sasiadami i stalismy nad rzeczka i temat zszedl na przyrode i sasiad wypatrzyl w rzece muszle. Ponoc sa tylko w bardzo czystej wodzie.
i mostek przez ktory chodzimy do owiec od innej strony widziany
We wrześniu zadzwonili do mnie z propozycją jakieś inwestycji... Pomyślałam o zagródce psa, a może jednak? Bałam się tego, ale postanowiłam że spróbuje bez względu czy się uda czy nie
Najpierw zdjełam zagródkę
Pomysł na kominek pojawił się bardzo szybko - rach ciach i zbudowałam go z bloczków Itonga
W październiku przyjechali na dogrywki, było bardzo klimatycznie
Od połowy października do poł. listopada realizowałam dzien po dniu swoje wielkie marzenie
Co bedzie dalej? Zobaczymy, na razie marzę by odpocząć...
Oglądałam walkę z konarami na fb, jestem pod wrażeniem, ale widzę, że musisz ingerować jak to u nas
Ciekawe czy trzeci raz będzie, na razie się nie zanosi
pożyjemy...
Z końcem lipca podjęłam decyzje o powiększeniu oczka i wymianie folii. Zaczęło się od niewinnego wyznaczania kształtu...
Pod koniec sierpnia nastąpiła wymiana folii
Także w tym samym miesiącu postanowiłam zrealizować jeszcze jedno moje marzenie - o mostku ... Zdjęłam darń a przestrzeń wysypałam żwirem
28 maja przyjechała ekipa - wielkie przeżycie dla ogrodnika, cieszyłam sie że zdarzyłam przygotować ogród i wszystko ładnie kwitło
W czerwcu musiał nastać odpoczynek... Trzeba było podleczyć biedny kręgosłup
Przyjechało więc jakuzzi
W lipcu mój piękny perukowiec zachorował, to był początek jego konca - moja piekność ukochana
Pojawiła się także ćma bukszpanowa i musiałam ratować bukszpany. Pryskałam co 4 tyg. chemią