Tak pożegnałam. Na akrobacje podczas cięcia w moim wydaniu na drabinie to już one nie zasługiwały
Żeby koryto na niższy poziom przetransportować eM przywiózł wózek paletowy z pracy. Córka przywiozła chłopaka, a ja eM i syna przyprowadziłam. Schody były wyzwaniem. Zdjęć nie mam, bo nikt na zdjęcia nie wyraził zgody. Ale podczas tych wyczynów ktoś nas dronem obserwował Samoloty to ja toleruje, ale drony to już nie bardzo. Może nawet filmik w sieci ten ktoś pokaże Że też nie mam jakiś przepisów co do używania tych dronów eM odtańczył taniec powitalny i pomachał tylko nieznajomemu.
Elaty zadołowane w zacisznym miejscu Tak mi się wydawało, bo ostatni wiatr kolejne elementy wywiał ze szklarni, tym razem z boku
Ostatnio bardzo mgliście, ale dzisiaj słoneczko świeci. Jest pięknie
Ja już mocno zakupy ograniczam
Klonik z dnia na dzień kolorki zmienia. Bardzo go lubię, oj bardzo
Wprawne oczka pewnie zauważyły, że wianek został podmieniony na zeszłoroczny pod kolor klonika oczywiście
Pewnie, że możesz. Od lipca mam je wykopane. Szukałam na nie miejsca i ale gumowe właściwości ogród zatracił One muszą być w półcieniu, bo słoneczko je przypala, choć wówczas są bardziej żółte, a w cieniu limonkowe. Całe lato przy kompostowniku przestały.
O, Anulka, a moje Strongi pod oknami już całe złote, ale to chyba dlatego, że one w pełnym słońcu rosną. Ta traweczka w nogach to magiczna jakaś sprawka
Moja rabatka północna szykowana na wiosnę też pełniutka jak Twój dołek, ale myślę, jak Ewa, że chyba lepiej nie ruszać, jeśli masz tam warstwę kartonów, bo dżdżownice pewnie już sobie tam gospodarzą. Dobrze, że mi przypomniałaś o wiórkach rogowych, kupione stoją - zapomniałam tam dosypać. Reszta jak u Ciebie, aż ciekawa jestem co tam znajdę na wiosnę
A nie masz tam na tym świerku jakiegoś przędziorka? Moje w tym roku też się osypywały i znalazłam dziadów mnóstwo na teście z kartką. Musiałam ze dwa razy oprysk zrobić, ale pomogło.
Iwonko i tak wybieram takie najlżejsze "pamiątki" i do samochodu się mieszczące Choć chrapka na inne pojawia się często. Koryto na pewno zostanie, bo z dół już zostało spuszczone zgodnie z grawitacją, a pod górkę już go nie wyciągniemy
Dobrze, że eM przywiózł potem wózek paletowy z pracy, bo nawet przez cztery osoby ta "piękność" nie do podniesienia Te mniejsze stołeczki podnoszę sama
Bardziej mi przeszkadza kora, którą rozgrzebują ptaszki szukając jedzonka.
Nie ma psa od jakiegoś czasu, wiec jeże i wiewióra buszują do woli. Wiewiórka zakopuje orzechy wszędzie, te nasze laskowe, ale i włoskie od sąsiada przynosi.
Jeszce chwilka i czas się za te liście zabrać. Na razie lecą sobie jeszcze.
Bardzo urokliwe wszystko pokrywając Myślałam, że po wczorajszych wichurach więcej odleci Taka niepoprawną optymistką jestem
Ale to taki nierozerwalny urok posiadania dużych już drzew w ogrodzie. Na pocieszenie inni mają jeszcze gorzej Ja lubię grabić te liście.
Elu bogata ta twoja jesień . Nie tylko w piękne trawy ale i ślicznie przebarwione tawuly i berberysy.
Te ostatnie jeszcze sobie chce ze 2 dokupić. Przez zimę wymyśle jakie. Ja pewno z mniejszych bo czeronych. A może Ty coś polecisz ?
Trawnik po koszeniu i kosiarka część wciągnęła, a część wiaterek wywiał - te z brzóz i glediczji, ale jak ściągnie się "różowe okulary" to już nie wygląda to tak pięknie Ku pokrzepieniu serc Aguś