Niestety po przymrozkach i ostatnich wiatrach glediczje i brzozy już bez liści.
Lubimy jechać po takie rzeczy, często sporo rozmawiamy z osobami, od których takie rzeczy kupujemy. Opowiadają nam skąd je mają, jak zostały znalezione i jakie były ich losy. Przy okazji o okolicznych wydarzeniach coś się dowiadujemy. Fajne są to często historie
To klon 'Scolopendrifolium'
Już się martwię, bo ten bluszcz rośnie tu już ponad 10 lat razem z bukszpanami. Co roku mocno go przycinam na wiosnę i usuwam te pędy, które ukorzeniają się w podłożu. Rozdaje jako sadzonki. W lecie część pędów też przycinam. Chętnie oddam na wiosną jak ktoś chętny.
Wykopaliska z różnych miejsc przywiezione, taki weekendowy wypad od Poznania po rejony zamku Czocha.
Pokaże jak coś będzie widoczne
To sadzonki trawy Vertigo, eksperyment. Pierwszy raz pobrałam sadzonki na jesień. Zobaczymy czy coś wyjdzie czy nie. Jak nie to przechowuje jedną w garażu spróbuje znowu na wiosnę. Może ktoś z was też będzie próbował. Ja się uczę na własnych błędach.
Duża różnica pomiędzy tymi sadzonkami róż, ale nie narzekam
Klonki teraz nierównomiernie przez słoneczko oświetlony i chyba od tego zależy, że taki wielobarwny jest teraz.
Góra szybciej się przebarwia.
Na dole bardziej zieloniutki.
Aniu tam są trzy chryzantemki,ale jedna która rośnie tam już trzeci sezon jest dość szeroka,w dodatku nie przycięłam jej(nie poskubałam )i nie zagęściła się tylko się rozwala i pokłada.W przyszłym roku muszę przypilnować i je dobrze pouszczykiwać
Mam jeszcze taką chryzantemkę zimującą ,ale trzeci sezon i ciągle jeden badylek.Teraz ją przesadziłam, dałam lepsze podłoże z obornikiem i zobaczmy w przyszłym roku!?
Ale pogoda obiecująca, moźe coś jeszcze podziałam.
Póki co udało mi się posadzić 7 nowych róż i przesadzić 6 borówek. Zostały mi jeszcze 2 borówki i 2 jagody kamczackie. 6 róż zadołowanych, czeka na przerobienie rabat. Nie udało mi się ogarnąć tematu jesienią, mam nadzieję, że wiosną ruszę pełną parą i zamknę temat
Nie złe chryzantemy położone przy zespole deszcz i wiatr, inne mają się dobrze
Niektóre myślą o wiośnie chyba już (Royal Kopenhagen), a Red Leo się rehabilituje za ubiegły rok
Cześć dziewczyny
No to jedziemy, początków ciąg dalszy...
Fajna była ta przestrzeń dookoła... a tu w międzyczasie wyrosło
To będzie nasz widok z jadalni. Sąsiad przysunął się do naszej działki maksymalnie, czyli wymagane 4 metry. Ten garaż/blaszak po lewej jest nasz i to granica naszej działki. Dzieli nas teraz 17 metrów.
Ale, ale... zostały przecież jeszcze trzy strony - może będzie lepiej
Widok z sypialni
Widok z kuchni
Ostatnia strona jest u nas bez okien i tu my przysunęliśmy się do działki sąsiedniej na dramatyczne 4 metry.
Zdjęcie też jest dramatyczne...
Aniu, spojrzałam, skąd jesteś, rozumiem Twoje obawy.
Ja mieszkam w zachodniej Polsce - u mnie nie było jeszcze przymrozków. Generalnie jesień i zima są u mnie znacznie cieplejsze niż w Twoich stronach.
Wiem Gosiu o tym zapachu. Też robię z pokrzywy. Ale w przyszłym roku to może z wrotycza(chyba tak jest poprawnie )zrobię. Te opuchlaki mi spokoju nie dają.
Muszę do Ciebie zaglądać częściej bo zawsze czegoś o ogrodzie się dowiem. Pozdrawiam.
Witam Cię ZawitkoPóki co na cegiełkach lub pniaczku musisz przysiaść , ale planuję tam w pobliżu jakieś wygodniejsze "siedzenie"postawić.Wiosną rabata przy grillu( blisko murka) będzie przerabiana,zimą będę planować
Basiu! Mi pewnie szkoda byłoby marunę przeznaczać na gnojówkę . Ale myślę, że spokojnie można łączyć marunę z wrotyczem. Przyznam, że nie robiłam jeszcze nigdy gnojówki z wrotycza/czu (nie wiem jaka końcówka poprawna ). Muszę o tym pomyśleć... Najgorsze, że te gnojówki tak cuchną, że jeszcze trochę i rodzina się mnie wyprze W ogrodzie używam tylko z pokrzywy i żywokostu i to rzadko i z reguły przed deszczem i późnym wieczorem a i tak ile ja się nasłucham...
Basiu wrzucam Ci obiecane fotki moich hakonek. Do tego co napisałam u Ciebie w sprawie przygotowania gleby może jeszcze dorzucę, że ja tworząc nowe sadzonki nie wykopuję całej rośliny a jedynie np. wąską łopatką jaką mam do wyciągania chwastów podważam zewnętrzne nowe przyrosty hakonki odcinam ostrym nożem i wsadzam w ziemię z kompostem i korą... i rosną
To kępa mateczna hakonki
a to młode sadzonki z końca czerwca (około miesiąc po posadzeniu
a to te same sadzonki ale po trzech miesiącach z końca września
Gosiek33 - ja kupiłam plastikowy kilka lat temu właśnie z myślą o resztkach kuchennych żeby w zimie mi się po kompoście nie plątały - teraz mam duże skrzynie i jakoś zawsze przemieszam albo coś dodam choćby kartonowe kawałki - daj na spód siatkę !
Gosia - poczytałam o wypiętrzaniu się krokusów u Ciebie -
ja mam takie podejście do tematu -
sadzę od kilku lat w różnych miejscach po 30-50 sztuk i tak do 5 lat rosną sobie - zauważyłam że po jakimś czasie się wyradzają - te cebulki coraz to nowe stają się malutkie mizerne - może nie nawożę jak trzeba, po takim czasie robię w tym miejscu rewoltę i sadzę od nowa
żeby to pisanie ubarwić foteczka krokusów - ja sadzę łączki bo tylko tak lubię