Podszedłem z setny raz do nierokującej brzozy Doorenbos, żeby ją lekko podciągnąć do góry.
Gdy chciałem drugi raz poprawić, to tak jakoś mi się wyrwała

Ale wyszła lekko z ziemi z niewielką bryłą torfu. Chyba jednak za lekko.
Raczej nie tak powinny wyglądać korzenie po tylu miesiącach, sadzona była w sierpniu.
Przy głównym pniu było parę białych kiełków, ups. Chyba sam ukróciłem życie tej brzozy, a może i tak nic by z niej nie było
Edit:
Tych kiełków było dużo i szły w górę. Może to podkładka chciała wybić z ziemi?