u Ciebie to nie nadążam kobieto tyle się dzieje ,mostki ,rowy ,liny .....normalnie nie mogę wyjść z podziwu ,tyle się u Was dzieje
daj mi trochę swojego powera ,bo mój zdechł .....buksy dziś odkurzałam z suchego dziadostwa w środku .....spryskałam ponownie tym razem mospilanem ,bo spintor mi się skończył ....
nie znalazłam żadnej ćmy .....dopóki nie doszłam do skalniaka ,a tam jeden cały buksik w gąsiennicach zlałam mospilanem ,a w poniedziałek kupię spintor -ale i tak już po nim .....zeżarty
parę wrześniowych widoczków zostawiam
Paulinko dziękuję ,że wybaczasz
mordeczkę uwielbiam ,chociaż rozpieszczona jak dziadowski bicz
porosło wszystko masakrycznie ,ale szkody też są -powyżerane buksy ,wiąz też ma liście podziurawione .....cóż ,nie uniknie się plag ....
Buziaki i przeprosinki ,że się nie odzywam zbyt często ......
Monisia ten czas tak szybko ucieka .....wchodzę wieczorkiem nadrabiam zaległości ,a zanim dotrę do końca ulubionych ogrodów to padam i u siebie wątek zaniedbuję .....
trawiszcza uwielbiam i na hortkowej przedszkolaków z ice dance narobiłam -będę eksmitować frosted curl,ale to na wiosnę chyba
zostaną ML ,które pożarły limki ,jeszcze nie wiem co z brązowymi .....hmmmm .....to i tak na przyszły sezon zostawiam ....teraz już mi się nie chce i nie mam czasu zbyt wiele na ogród
Buziaki
limkowa limki pożarte
Mam pytanie, czy ten bluszcz u Ciebie zimuje, czy trzeba go na zimę chować. Miałam kiedyś taki i po zimie mi nie ożył. Nie wiem czy to taki pech, czy one nie zimują w gruncie.
Wyobraź sobie, że rośnie obok mojego warzywnika ten chmiel. Sama byłam zaskoczona jego widokiem, oplótł całą porzeczkę.
Ja raczej pracy w ogródku to sobie nie ułatwię, bo ja bardzo pazerna na roślinki jestem, ale na pewno troszkę pozmieniam.
Za miłe słowa bardzo dziękuję.
Jesień lubię, mam ładne tło dla swojej posesji bo z 3 stron otacza mnie las. Przed domem mam jedno pole uprawne i za nim mieszany las z przewagą brzóz. Cudownie wyglądają cały rok, ale jesienią są najpiękniejsze. Jesień lubię, ale tą złotą, szeleszczącą suchymi, kolorowymi liśćmi. Poranne mgły i wschodzące słońce zza wysokich drzew daje pełen magii widok. Z drugiej strony domu, czyli w altanie mam cudowne zachody słońca. Promienie słoneczne wręcz tańczą między gałęziami moich wysokich świerków, a później słoneczko chowa się za lasem.
W ogródku mam kolorowo, ale ile trzeba przemyśleń, żeby cały rok wszędzie coś kwitło, a jak przyjdzie zrobić zdjęcie z szerokim kadrem to okazuje się, że nie ma co pokazać. Robienie dekoracji to zawsze był mój żywioł. U Ciebie nie ma tyle koloru co u mnie, ale jest zawsze elegancko i przejrzyście.
Zawsze twierdzę, że jak nie spróbuję to się nie przekonam czy potrafię, a jak już zacznę coś robić to dotąd aż wyjdzie.
Gąski mają około 12 cm i można je nałożyć na drut, który służy jako podpórka.
Wyobraź sobie, że lilak mi teraz zakwitł.
Kasiu, widzę że ostro działasz
nie wiem czy na trzcinniki nie powinnaś ciut więcej zostawić bo będą się liście kładły na trawnik... ale to możesz też zobaczyć jak podrosną i poszerzyć...
miskanty fajnie będą tam wyglądać... swoją drogą zachwyca mnie ta odmiana i chyba też gdzieś go wcisnę
ps. nie wiem czy niebawem nie pojawię się w Twoich stronach wpadnę, ale to się odezwę jeszcze bo nie wiem kiedy dokładnie...