Nusia, ja bez powodu nie tragizuję Problem wczoraj jednak był i nie błahy, a poważny. Naprawdę poważny. Miałam powód, aby się martwić i martwiłam. Ale poprawiło się
Wczoraj zajechalam do ogrodniczego po ziarenka dla ptaszkow, patrze a tam wielki idealnie kulisty bukszpan kula za 70 zl. Mysle brac, nie brac. Sadzic jeszcze. Nie kupilam ale mu zal. Dzis w nocy byl duzy przymrozek.
A ponadto zawsze powinnas sobie w chwilach nostalgii pomyśleć,że Twój Ogród jest przecież na liście najpiekniejszych Ogrodów Świata (określany jako Small-Formal jak to czytałam co stawia Cię dla mnie na równi ze wszystkimi najwybitniejszymi,którzy zapisali się w historii tworzenia ogrodów...
Ważni projektanci XX i XXI wieku:
Russel Page,Norah Lindsay,Nancy Lancaster,Karl Foerster...Danuta Młożniak
Mając tak wybitne osiągniecie za sobą spokojnie możesz usiąść z herbatką na tarasie i z satysfakcją spogladać na otaczajace Cię dzieło,mając Świadomość,że zrealizowałaś swe cele a nawet więcej ,a przecież wiele jeszcze możesz osiągnąć
Niedługo Twój Ogród rozbłysnie barwami mnóstwa tulipanów,krokusów i wszystkiego,co tam nasadziłaś,żeby radośnie powitac wiosnę.
Moze gdyby nie zima,nie cenilibyśmy tak bardzo tego wiosennego przebudzenia przyrody?
Miłego dnia
Danusiu chroń proszę ten wianek przed mrozem, miałam taki kilka lat temu w czerwonym kolorze, kuleczki popękały, farba odpadła i czar prysł
Nosek do góry Nasza Kochana Szefowo!
Ostatnie sadzenie tulipanów
Wyjaśnienie co do wianka, zrobiony jest z kostropatych gałązek i zielonego bluszczyku kurdybanka i na końcach są styropianowe, pokryte opalizującą farbą kuleczki różnej wielkości.
Danusiu świadomie lub nie ciągle jesteś na bieżąco - wbijasz się w ostatnio bardzo na topie temat - minimalizmu
I nawet nie o sam ogród a o szerszy kontekst chodzi. Myślę, że dzieje się źle na świecie ale dawniej też tak było tylko dzień i noc nie ryczał nam o tym telewizor. Dzieje się też duużo dobrego ale tego się nie pokazuje bo to mało "chodliwy" temat jest. No, może teraz przed świętami zobaczymy kilka optymistycznych historii związanych z pomaganiem bliźnim
Wracając do tematu minimalizmu, który od dłuższego czasu zgłębiam, wynika chyba w głównej mierze z tego, że ludziom przejadł się konsumpcyjny tryb życia. Rzeczy materialnych mamy dużo więcej niż faktycznie potrzebujemy i przygniatają nas one nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Polecam mnóstwo ciekawych blogów. Nie chcę reklamować, każdy wygoogla coś ciekawego.
Tak czy inaczej zredukowałam juz swój stan posiadania jeśli chodzi o ubrania, książki, nietrafione zakupy lub prezenty. Mimo, że pogoda nie nastraja optymistycznie - czuję się lekko na duchu.
Oddałam dużo ale i jeszcze mnóstwo rzeczy czeka na oddanie. Uwaga! redukowanie uzależnia
Telewizor omijam szerokim łukiem. I dzieciom też ograniczam. Negatywne treści od rana do wieczora na prawdę mogą dołować. Ale lubimy za to programy "daleko od miasta" czy kilka innych na domoplus. Generalnie walczę z męzem o pozbycie się tv z domu - póki co niezbyt gorliwie bo żal by mi się było rozstać z programami mieszkaniowo-ogrodniczymi
chyba się jeszcze nigdy tak nie rozpisałam na forum a Danusia ujęła to jednym zdaniem - "mniej znaczy więcej" I kropka
pozdrawiam
ps. nigdy nie lubiłam ubierać choinki. nie wiem czemu przecież choinki są fajne od trzech lat nie miałam żadnej bo dzieci były małe o choinka duża, bombki szklane itd. W tym roku chyba mi się już nie upiecze... no chyba zeby tak jeszcze jeden rok....
Właśnie wróciłam wczoraj z "cieplejszego" miejsca, gdzie jesień dopiero się zaczyna, jest jeszcze 20 stopni, ciepłe morze, słońce świeci i dzień trochę dłuższy. Takie właśnie jest teraz Alicante i miałam napisać u siebie krótką relację.
Ale powiem Ci, że tam nie ma tej adwentowej atmosfery, która jest u nas, tego radosnego oczekiwania podkreślonego świecami, wiankami, ozdobami. Niby są światełka, na Rambli nawet ładne, jakieś choinki stoją, ale gdzie im tam do urody i klimatu naszych. Chyba nie bardzo im na tym wystroju i nastroju zależy. Palmy i fikusy nie sprzyjają Adwentowi i Bożemu Narodzeniu. Zwłaszcza lampki na fikusie wyglądają egzotycznie. Oczywiście fajnie wyjechać zimą, ale chyba nie w grudniu - brakowałoby mi Rynku z kramami, tego rozgardiaszu i bieganiny świątecznej, zupełnie nie wyobrażam sobie świąt gdzieś daleko poza domem, z obcym, "nie naszym" jedzeniem. I piszę tak, chociaż tak jak Ty, jestem wiosennym człowiekiem, który żyje razem ze słońcem.
A na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok. Tego się trzymamy i głowa w górę.
PS. Doczytałam resztę, o martwieniu się światem. Mamy na świat niby wpływ niewielki, ale jestem takiego samego zdania co Alina - nie dajmy się zwariować i nie ulegajmy.
Wywaliłam doniczki ze stołu tarasowego, dołożyłam jedną wielką na taras, Przydźwigałam 3 wory ziemi i nasypałam, następnie odkurzyłam taras. I ciemno się zrobiło.
Bardzo mnie stresuje sytuacja światowa, wojny, chciwość i mściwość. A martwi mnie to, że nie będziemy mogli (w najgorszym scenariuszu ) jeździć do Anglii.
Ja generalnie myślę o całym świecie - globalnie a nie o naszej polityce. To akurat staram się z telewizora eliminować, choć pcha się ze wszystkich sił.
Oglądam "Kupmy sobie wyspę" albo "Wielkie projekty" i chyba tak trza będzie zrobić i tylko żyć z przyjmowania gości
Myślę, że wiem Ważne, by ten czas po prostu spędzić wspólnie I mało ważne jest tutaj czy mamy tylko jedną choinkę czy tysiąc ozdób porozstawianych w każdym kącie