Pytanie - czy z perukowca można zrobić drzewo?? Uparcie mi rośnie w taki wiecheć na górze. Ma jeden przewodnik całkiem już spory. Hmmm... korci mnie bo cięcie od góry nie przyniosło rezultatów oczekiwanych. A cyprysik z boku powoli go zarasta...
Boki zarosły. Hortensje trzeba będzie przyciąć mocno na wiosnę. Dobrze zrobiłam z tą wymianą głogów na wiśnie. Tak już by były gołe gałęzie.
I tyły.
Jedna rzecz mi się rzuciła w oczy patrząc z tej perspektywy na ogród. W końcu poszczególne części ogrodu zaczęły do siebie pasować. Być bardziej spójne stylistycznie - przynajmniej w mojej świadomości/ocenie nie drażnią mnie kształty rabat lub ich proporcje. Rośliny przez powtarzalność łączą się w całość. A jednocześnie porobiły się fajne zakątki. Jest lepiej niż było. Może w przyszłości będzie fajnie
Oj tam Basiu id nadmiaru głowa nie boli. Piękne aż radość bierze. Orzech to najcenniejszy owoc dla mózgu. W naszym wieku trzeba dużo orzechów jeść.
Wrzucaj jako przyprawę do zupy, kartofli, sałatek. Kręć ciasta orzechowe. Rizdaj dzieciom, sąsiadom i będzie dobrze.
Obrodziły w tym roku owoce, kasztany, żołędzie leżą gruba warstwa na ziemi. Dziki penetrują wszędzie mają radoche bo nigdy tyle żołędzi nie leżało nie muszą ryć w glebie.
Jest urodzaj bo wiosna dopisała gorzej z latem. Jesień też jeszcze będzie piękna to chwilowy wybryk zimy.
Widoki balkonowe -dopiero z tej perspektywy widać, że jajo jest kanciaste trudno. Z dołu tego nie widać a z góry kiedyś zarośnie.
Różanka pod oknem kuchennym zarosła choć kwitnie słabo. Katalpy zaczynają zrzucać liście.
Przedtarasowa po usunięciu jednej hortki i wsadzeniu drugiej zmizerniała. Może w końcu za rok pozwolę jej zarosnąć a nie tylko wieczne zmiany tylko dla mnie widoczne.
Narożne do sprzątania. Huśtawka póki trawa nie wyrośnie musi tu zostać.
Witam ponownie!
Niestety warunki pogodowe ostatnich dni (silne wiatry) pokazały, że moją brzózkę dorenboos coś toczy, ponieważ złamał się jej najdłuższy pęd, osłabiony chorobą. W złamanej części wydrążony jest kanalik średnicy 2-3mm jednak nie ma w nim jaj, ani larw. Natomiast przełam jest koloru brązowo-brunatnego. Obcinałam sekatorem gałązkę tak długo, aż doszłam do wydaje się, czystej części. Bałam się, że drzewko całe jest zainfekowane tym czymś. Obejrzałam pień i przynajmniej gołym okiem nie widać uszkodzeń, dziurek, itd.
Cóż to może być? Jak wyleczyć drzewko? Czym zapobiegać tej chorobie w przyszłości?
Pozdrawia serdecznie
Mazan, nie ukrywam, liczę na Ciebie
Na chwilę przestało podać, to utrwaliłam moje piątkowe działania. Efektu wow mogę oczekiwać za dwa lata Cisy kolumnowe Robusta, to niestety mikro cisy, ale u mnie baaardzo słabo w mieście z cisami, żeby nie napisać, że dramat.
Tak więc posadziłam plamami: turzyce Ice Dance, Hakone gatunek, hosty Prying Hands i biało zielone NN, Pomiędzy wrzuciłam trzy mikro cisy i trzy Daniki oraz zailce. Poszłam w możliwie trwałe i niedrogie gatunki, a i tak ciekawa jestem, co przetrwa, bo jak pisałam, to jest wyspa z oponką i hamaczkiem Zostawiłam tunele dla chłopaków, haha Oczekuję na konstruktywną krytykę, mogę jeszcze jakieś przetasowania poczynić
Haniu, czy ja Ci już pisałam, że uwielbiam czytać wszystko co piszesz? Hmm, pewnie nie... nie żebym Ci chciała kadzić, zwyczajnie co chwila coś ciekawego doczytam, coś nowego się dowiem. Wczoraj np. doczytałam o porach, że należy im przyciąć liście, żeby nie wygniły (zapisane w notesiku ), dziś jestem bogatsza o wiedzę nt. ziemi liściowej, oprysku mocznikiem, brzoskwini... kolejny wpis do zapamiętania Jak na razie moja wiedza o ogrodniczkowaniu jeszcze mikra, ale pocieszam się, ze człowiek, całe życie się uczy i głupi umiera
Moja Sibrica jakaś mocno rozlazła, zrobił sie z niej szerokaśki krzaczor, muszę chyba na przedwiośniu ją przyciąć mocno.
Lubię jesień za jej różnobarwność i przepych w kolorach, za zimno i chłody zdecydowanie nie
Grażynko, będę cierpliwie, ale z ciekawością czekać.
Moniu, Elu, u nas też pogoda pod psem. Nareszcie będę miała czas należycie zająć się domem, bo w sezonie ogrodniczym poświęcam mu stanowczo za mało czasu.
Ostatnie ogrodowe fotki:
Samosiejki uczepu złocistego z roku na rok zagarniają coraz większą powierzchnię na skarpie. Lubię go, bo kwitnie do przymrozków.
Kobea z dwóch sadzonek pokryła gęsto całą ściankę altanki. W tym roku zakwitła wyjątkowo wcześnie,bo już w lipcu, ale za to mało obficie.
Ma takie ciekawe owocki. Mam nadzieję znaleźć w nich nasionka na przyszły sezon.