Aniu cudne wspomnienia wiosenneych widoków twojego ogrodu, te klory i odmiany tulipanów, te oszłąmiające ilości...

Szkoda mi bardzo że tyle cebul ci pomarzło bądz zmumifikowało sie, choć ja prawde mówiąc u siebia w ogóle cebulowych nie wykopuje, dosadzam co roku troszkę, starając sie utrzymac w danych tonacjach kolorystycznych żeby potem wiosną zgzrytania zebami nie było. Mam rabate z ognistymi kolorami, mam z chłodnym różem, fioletem i bielą, mam z ciemnymi skontrastowanymi z kremowym odcieniem. Ale nie wykopując cebul zdaję sie na los i naturę - co sezon przyniesie to zakwitnie. Większość powtarza kwitnienie ale słabiej, z kęp w pierwszym roku takich po 8 sztuk kwitnących za rok wychodzi około 5-4 i tak coraz mniej...
Godzeę sie z tym i tylko uzupełniam.
Obrazki twojej jesieni w ogrodzie ładne i te spoza ogrodu też, i ta przestrzeń tych pól która pokazujesz robi wrażenie

Żal że susza, ja rolnikiem nie jestem ale jak widzę podsuszone w moim ogrodzie klony palmowe i inne rosliny to mi żal a co dopiero uprawy które maja stanowić dochód na cały rok, żal...