Opuszczam różowy cottage i przechodzę dalej



Ognisty cottage garden





Pilnie zwracam uwagę na wykończenia obrzeży tych wrzących rabat



Ciągle mam wrażenie, że twórca tego ogrodu prowadzi mnie za rękę, jakby każe mi zaglądać w jedne zakątki a inne ukrywa.

Nigdy dotychczas nie spotkałam takiego ogrodu, gdzie nawierzchnie odgrywałyby taką rolę podczas mojego zwiedzania. Z jednej strony mam wrażenie, że w tym ogrodzie da się zmysłowo zbłądzić (mnogość gatunków, kolorów i wszystkich elementów i cała otoczka); z drugiej wiem, że nie zabłądzę, bo mam grunt pod nogami i wiem, dokąd iść.



Zaglądam do wnętrza,

idę za tym widokiem,



ta aranżacja jest nadzwyczaj powściągliwa





PS Ta żółtawa chmurka to solidaster luteus 'Lemore'.

lojalna_ napisał(a)

Oczyska napasłam! Poezja!
Ten widoczek biorę na sen

Twoje królewskie trawy są B*A*J*E*C*Z*N*E!

Grażynko, a ja myślę że coś mniej tych winogronek...No cóż drzwi do ogrodu otwarte... Smacznego

daszum napisał(a)

Basiu, zaglądam a u Ciebie nadal kolorowo. Ja świadomie ograniczyłam ilość gatunków kwiatów w ogrodzie, ponieważ nie umiałam ich umiejętnie komponować i zamiast zdobić robił się jarmark.

Danusiu, u mnie też na tej rabacie z rozchodnikami zrobiło się w tym roku trochę jarmarcznie. Mus to zmienić w przyszłym sezonie. Za to przed domem tylko zielono, powściągliwie i... nudno.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Brawo, mówiłam , że będzie hit
Jesteś dla mnie wiankową mistrzynią bez dwóch zdań

Dobre, wiankowa mistrzyni Nie mam tylko czasu trenować. Ale dwa - trzy wianki na rok to już dobry wynik.
Nie wiem czy hit, ale tak na szybko przed pracą zrobiony z tego co miałam, bo nieczasowa jestem, ale próbuję znaleźć czas na to co lubię.

Sylwia, poznajesz pomarańczowe dynie

A na dobranoc taki żarcik:





Takie cuda potrafi mój aparacik zrobić.

Na mini rabatce w nóżkach klona Trompenburg przyrasta ratowana z opresji piachu hosta Guacamole i nawet zakwitła. Chyba z wdzięczności za zlitowanie się nad nią:



Przyrastają hakone Greenhills, rodgersje też się rozhulały na nowym miejscu:

Różne znane nam głównie z angielskich ogrodów wiejskich elementy:

nawierzchnie, misy, płotki metalowe niewysokie.







I nieoczekiwanie pojawiające się miskanty a nawet rozplenice. Ale też dalie i floksy, nowoczesne selinum obok znanych rutewek. Obrzeża tradycyjnie obsadzone roślinami, które większość z nas zna.

Różą Elmshorn- moja ulubienica

Anitka napisał(a)

I jeszcze "odkopane fotki" sprzed dwóch tygodni. Sobotnie przeróbki na rabacie wzdłuż ścieżki do huśtawki. Posadziłam rozchodniki, wilczomlecze, rozplenice żółte, trawki, które tam rosły zostały, ale w mniejszej ilości. Dołożę jeszcze szałwie i czyśca.
I kupiłam cebulki irysów żyłkowatych.

Aj jak ślicznie

Wianek utkałaś piękny, tylko taki....jesienny. I wszystkie aranżacje bardzo piękne, a już ta "w pięć minut, co tam było pod reka" to mnie podłamała, bo ja bym musiała dumać ze trzy dni, żeby to wydumać!

Ewa, fajnie, że jesteś

Coś nie mam internetu, nadaję z telefonu
Wieści z frontu robót. Coś tam już widać


A jesienny ogród najlepiej wygląda z trawami

Dziś oskurowałam uschnięte gałązkę.chyba czysta?


Ale przekrój był taki

I jeszcze taka zrobiona w 5 minut aranżacja w stylu co masz "pod ręką" lub "coś nam zostało"

To w sadzie goście ogrodowi mogą przysiąść z filiżanką kawy lub herbaty i zjeść kawałek domowego ciasta.



Ale dlaczego nie miałyby się znaleźć w tym ogrodzie "ławy piwne" (Bierbaenke)?





Ogrodowe sąsiedztwo też piękne, z nowoczesnym żaglem i trampoliną dla dzieci



Byłam zaskoczona, jak prosto właściciel tego ogrodu poprowadził gościa od wiejskiego sadu do klasycznych rabat czerwcowych w stylu angielskiego cottage.

I na tarasie też w białej tonacji.

Hortensje zostały.

Cudowne połączenie
Czy trawa to ostnica (stipa) "Pony Tails"?

p.s. niezmiernie podoba mi się charakter twojego ogrodu, słowo epicki jak najbardziej do niego pasuje, ja bym go nazwała przytulnym, zacisznym, widok tarasu sprawia, że miałabym ochotę tam usiąść i napić się rano kawy

Jest to mój pierwszy post na tym forum, dlatego na wstępie chciałbym się z Wami przywitać. Dzięki temu forum znalazłem sporo wskazówek jak założyć a następnie pielęgnować trawnik. Mieszanka to Barenbrug Sport. Trawnik założony został na początku maja br. Co 4 tygodnie nawożony Yara Mila Complex. Podlewany 2-4 razy w tygodniu. Do tej pory z uwagi na wysokie temperatury trawnik był koszony na wysokość około 4.5cm (zdjęcie numer 1).




Wygląda bardzo ładnie ale ta wysokość jest nieco mało praktyczna - trawa bardzo łatwo się "kładzie" podczas jej użytkowania. Postanowiłem coś zmienić (pomyślałem - trawnik sportowy to sprawdzę co można zyskać). Producent podaje, że minimalna wysokość koszenia to 3.5cm. Tak też zrobiłem na próbę na małym kawałku (kilka dni temu). Niestety to co zobaczyłem troszkę mnie zaniepokoiło. Trawa była żółto-brązowa (zdjęcie numer 2).



Na zdjęciu numer 3 widać porównanie.



Czy można takiej sytuacji jakoś zaradzić? Może trawa gnije przy ziemi bo ma za dużo wody? Jak odchylam źdźbła trawy to sytuacja jest podobna na całym trawniku.

Pozdrawiam
Dawid

Bukszpany bez sladów nalotu ćmy

I otoczenie wokół drzwi się zmieniło. Dostosowało się do wianka i też w innym wydaniu I tak to złamaliśmy stereotypy.