tu wywalilam dzis trawke, ktora byla sliczna wiosna a potem padla, pare zdzieblwyluskalam i posadzilam w innym miejscu moze cos z nich jeszcze bedzie, bo kolorek a sliczny.
Posadzilam kupione w Pl proso 'Heavy Metal' i 'Rotstrahlbusch' rozchodnika przesadzilam na przod, z tylu jest asterek, ktory wlasnie zaczyna kwitnac.
trikolorek dalej czeka na meska reke a jablonka pierwszy raz ma owoce, ciekawa jestem jak smakuja. Narazie objadam drzewa sasiadow
To 3 różyczki, które najsłabiej wyglądały w zestawieniu w porównaniu z ich
"lepszym" wydaniem świeższych kwiatów
Od lewej - Mariatheresia, Baronesse, Pastella
zimie jeszcze mwimy nie ale jesiennie juz powoli sie robi. Wreszcie sie troche ochlodzilo, dzis wspaniale 25 troche porobilam w ogrodzie, pare chwastow polecialo i kilka roslinek posadzilam/przesadzilam. Emus wyrwal zeschnieta wierzbe i ten kawalek ogrodu od razu ladniej wyglada.
Bardzo lubie ten mech co na niego spojrze to mi Justyne przypomina
tego pokazywalam ale tak mi sie ten kolorek podoba, ze mu nowa fotke zrobilam
Tak sobie myślałam, że urlopujesz się, bo nagle zniknęłaś. Mam nadzieję, że wypoczęłaś.
Sięgnęłam do swoich notatek z czasów zakładania sadu. Typowałam wtedy wiśnie odmiany Gronista, Łutówka i Nord Star. Nie wiem, jakie mam u siebie, bo pacholę przywlekło mi trzy egzemplarze z wyprzedaży i się przyjęły. Były NN.
Jeśli chodzi o śliwy, to zrezygnowałam z węgierki, bo w Polsce jest epidemia groźnej choroby grzybowej (szarka) atakująca tę odmianę. Posadziłam odmiany wielkoowocowe President i Cacańską Lepoticę. Kiedyś miałam też żółtą Renklodę ulenę i owoce były przepyszne. Wiśnie szybko weszły w okres owocowania. Śliwa po 4 latach ma w tym roku kilka owoców. Troszkę dłużej jej schodzi.
Brzozowa Agatko, właśnie z tych powodów (po czasie) szczęśliwa byłam, że poszło to hurtem. To jak z paczką od Mikołaja; jedni zjadają od razu, a drudzy dawkują i mają dłużej.
Jolcia dziękuję macham serdecznie i buxiaki odbijam
Hanusia dziękuję właśnie nie wiedziałam jak się zwie a porozsadzałam ją trochę pogoda nie była dla nich dobra ale te przy tarasie dały radę zakwitnąć U mnie wiesz jak haa ciągle coś się kręci dożynki już za nami teraz zakończenie wakacji ale spokojnie kameralnie buuuziaki
Roztwór tymolowy stosowałam do czerwca. Na mszyce nie pomógł i bób bardzo kiepsko owocował, ale na drzewach nie było żadnych szkodników.
Używałam propionianiu wapnia. Problemów z chorobami grzybowymi nie miałam, poza rdzą na jednej róży. Dodatkowo pomidory i ogórki za radą Moniki, podlewałam raz w miesiącu rozcieńczonym mlekiem. W sumie, to największe straty mam z powodu suszy.
Dodam tylko, że wczesną wiosną robię oprysk miedzianem (róże, drzewka owocowe i drzewa liściaste) oraz Promanalem, a późną jesienią spryskuję róże, drzewka owocowe i krzewy 5% roztworem mocznika.
Mam na pamiątkę zdjęcie z kropelkami wody- cenne nad wyraz.
Miskant dalej mikry ledwie go widać zza rabarbaru ale mam nadzieję, że się weźmie w przyszłym roku.
Drugiego z gryza mam z rozplenica moudry też wiosną kupowana, rośnie ładnie ale na razie puki co zero kłosków. Tak się zastanawiam czy to napewno rozplenica?
Chyba więcej traw nie zamówię w albamarze o ile hosty i hortensje mają super to trawy i jeżówki bardzo mikre.