Ja jeszcze nie zdążyłam, ale namierzam się na te baldaszkowe, bo wyjątkowo niechętnie u mnie wschodzą - wyjątkiem jest dzika marchew, która pojawiła się sama w ogrodzie i została W sobotę przygarnęłam pewną bezdomną paprotkę do ogrodu, niewysoką, zimozieloną Łikend bez sadzenia jest łikendem straconym Liczę na chaszcze.
A to obiecany Ince spis treści książki S. Raven, mam nadzieję, że uda się coś odczytać, chociaż te zdjęcia jakby nieostre?
Układ jest kalendarzowy. Jeśli jest mowa np. o daliach, jest też opis ich uprawy plus zdjęcia ulubionych odmian, ale kwestie sezonowe są w miesiącach, w których są aktualne, czyli sadzenie będzie wiosną, przechowywanie jesienią, a główny opis wtedy, kiedy jest ich najpiękniejsza pora, czyli późnym latem.
W każdym miesiącu są inspiracje do tego, co można przynieść z ogrodu i co z tym zrobić - bukiecik, bukiet, wianek itd. Wiadomo, że sezon w GB zaczyna się szybciej i kończy później niż u nas, na to należy wziąć poprawkę, ale samo myślenie bardzo mi się podoba - jak stworzyć taki ogród, w którym cały czas można znaleźć coś ładnego do bukietu To pomaga rozciągnąć myślenie o ogrodzie na cały rok.
Wszystkiego najlepszego na święta, zdrowia dla wszystkich.
Dekoracje w bukszpanowym jak zawsze przepiękne. Wianek na drzwiach cudny. Wszystko otulone śniegiem, po prostu piękny, śpiący ogród.
Na zewnątrz wisiał również wianek z mchu, ale w końcu "poszedł" na okno, a tutaj wyciągnełam stary wianek, bardzo ładny, po co robić drugi, skoro ten pasuje?
W donicach choinki jodłowe, lampki białe na nich się świecą. Na furtce naturalny wianek z igliwia z kokardą.
Ja nigdy szyszek jakoś nie obserwowałam. Tu wyszło szczęście początkującego szyszkozbieracza - wzięłam je z dworu do klejenia. Pewnie problem by był, jakbym teraz dała gotowy wianek do domu. Mógłby trochę "spuchnąć"
Podkład jest słomiany, owinięty jutą, tak poowijany aby tył ładnie wyglądał. Na styropianie wianki trzymane na zewnątrz się gorzej utrzymują. Szyszki dobrze by było jakbyś trzymała na dworzu jeżeli potem zostanie on na dworzu. Dorotka pisała, że u niej na kuli szyszkowej jak leżała na dworzu to się porobiły wyraźne szczeliny, szyszki się trochę zamknęły. U mnie tego nie ma lub jest nieznacznie ale może właśnie dlatego, że miałam je na dworzu i nabrały wilgotności, nie wiem sama.
Sliczny ten wianek z szyszek .Powiedz mi czy podkład pod niego to styropian czy coś innego .
Mam sporo szyszek i na następny rok chce taki zrobić.A pod nim to chyba trawa obwiązana .Fajoskio to wygląda.
Aga, dziękuję. Ogród bardzo lubię w takiej rdzawej tonacji. A wianki - owszem wychodzą ciekawe i z przyjemnością robię je dla rodziny czy przyjaciół ale na sprzedaż się nie opłaca. Materiały teraz drogie są to i cały wianek drożej wychodzi. Aby coś na tym zarobić musiałabym po 150 zł sprzedawać lub drożej jak większe.
Stary wątek zamknęłam, bo straciłam możliwość logowania się do niego. Wystąpił jakiś problem techniczny.
Szyszki przyklejałam do kuli styropianowej. Twój pod dachem ma dużo lepszą miejscówkę niż miały moje kule, które leżały na ławce.
Już wiem dlaczego mi się nie wyświetlały informacje o Wpisach na twoim wątku - założyłaś nowy a ja przegapiłam zamknięcie starego. Zaznaczyłam do obserwacji. Przypomniałaś mi o twoich kulach szyszkowych i pestkowych, które tak mi się w ubiegłym roku podobały. One klejone są na styropianowych kulkach czy na innym podkładzie? Mój wianek z szyszek modrzewiowych obserwuję. Na razie jest bez większych zmian. Może dlatego że pod dachem jest, na tarasie. Zobaczymy co będzie dalej.
Twoje ozdoby jak zwykle przepiękne. A pierniki to majstersztyk.